Czy to będzie “game changer”? Dziennikarz zdradza prezydenckie plany opozycji Publicystyka

Czy to będzie “game changer”? Dziennikarz zdradza prezydenckie plany opozycji

Przyszłoroczne wybory prezydenckie mogą być dla opozycji ostatnią szansą na odzyskanie choćby części władzy. Dziennikarz Michał Kolanko ujawnił, co planuje w związku z tym Platforma Obywatelska.

Jeżeli opozycji nie uda się wygrać wyborów parlamentarnych – a mało kto, łącznie z samą opozycją, wierzy, że będzie inaczej – to wybory prezydenckie będą dla nich ostatnią szansą na odzyskanie chociażby części władzy. Następne ważne wybory odbędą się bowiem dopiero w 2023 roku, co dałoby PiS-owi dość czasu na dokończenie reform, którym sprzeciwia się opozycja.

Zdobycie przez nich stanowiska prezydenta pozwoliłoby im sparaliżować plany PiS-u, gdyż ten potrzebowałby aż 276 głosów w sejmie do obalenia prezydenckiego veto. Wygrana w tych wyborach nie będzie jednak dla opozycji łatwym zadaniem. Prezydent Duda cieszy się bowiem nadal dużym poparciem i wszystkie sondaże pokazują, że nie będzie miał problemów z reelekcją.

Opozycja natomiast ma problem z tym, kogo wystawić. Długo wierzono, że wyzwanie Dudzie rzuci Donald Tusk, ale ten po nieudanym powrocie, przyćmionym “słynnym” już wystąpieniem Leszka Jażdżewskiego, w którym przyrównał katolików do świń w błocie, ewidentnie stracił wiatr w żaglach. Obecnie twierdzi, że swoje polityczne plany zdradzi dopiero 2 grudnia – i zapewne na to, jak będą wyglądały, będzie miał wpływ wynik wyborów 13 października.

Mówiono również o wystawieniu kandydata wywodzącego się z samorządów, gdzie PO nadal jest w miarę silna, szczególnie w dużych miastach. Najczęściej w tym kontekście padało nazwisko Rafała Trzaskowskiego, popieranego przez Grzegorza Schetynę i popieranej przez Donalda Tuska Aleksandry Dulkiewicz. Kolejne porażki wizerunkowe, jak chociażby katastrofa w Czajce, zdają się jednak oddalać tą perspektywę.

Dziennikarz Rzeczpospolitej Michał Kolanko ujawnił, że PO wpadło na kolejny pomysł. Poważnie rozważają czy nie wystawić w wyborach kandydata obywatelskiego, który – przynajmniej formalnie – nie jest związany ani z PO ani z polityką per se. Grzegorz Schetyna w niedawnej rozmowie z Jackiem Nizinkiewiczem ujawnił, że takie rozwiązanie, jak również zorganizowanie partyjnych prawyborów, jest brane pod uwagę, ale jego słowa przeszły wtedy bez szerszego echa.

Kolanko zdradził, że z rozmów z przedstawicielami PO wynika, że oni zwrócili na nie uwagę i poważnie rozważają ten pomysł. Problemem jest jednak to, kto miałby zostać tym obywatelskim kandydatem. Rzeczpospolita ujawnia, że PO bada teraz szansę popularnych postaci sympatyzujących z opozycją, jak chociażby Jerzy Owsiak czy prawnik Marcin Matczak. W tym kontekście pada również nazwisko Rzecznika Praw Obywatelskich Adama Bodnara.

Źródło: Rzeczpospolita Autor: WM
Fot. Public Domain

Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Zamknij