Wykrycie koronawirusa w organizmie ministra środowiska Michała Wosia wywołało reakcję u pozostałych przedstawicieli rządu, którzy zostali przebadani pod kątem obecności COVID-19. Taka forma działania nie spodobała się jednak Donaldowi Tuskowi. Były premier na Twitterze wyraził swoją opinię na ten temat.
Z powodu wykrycia wirusa u Michała Wosia dzisiejsze spotkanie ministrów z prezydentem zostało przełożone najprawdopodobniej na środę. Wczoraj także pozostali przedstawiciele rządu zostali przebadani pod kątem obecności COVID-19 w ich organizmach. Obecnie prowadzone są także ustalenia dotyczące osób, z którymi minister środowiska w ostatnim czasie pracował i miał kontakt.
Tymczasem Donald Tusk postanowił na Twitterze podzielić się swoimi przemyśleniami w tym temacie i nawet podczas szalejącej pandemii koronawirusa na świecie nie zdecydował się odpuścić rządowi Prawa i Sprawiedliwości. “Łatwiejszy i szybszy dostęp do testów dla ludzi władzy niż dla chorych i lekarzy to oblany test z przyzwoitości i demokracji” – napisał lider Europejskiej Partii Ludowej.
Łatwiejszy i szybszy dostęp do testów dla ludzi władzy niż dla chorych i lekarzy to oblany test z przyzwoitości i demokracji.
— Donald Tusk (@donaldtusk) March 17, 2020
Wpis dawnego przewodniczącego Platformy Obywatelskiej został poddany krytyce ze strony sporej części internautów.
Biorąc pod uwagę, że rząd przebadany na Alpejskiej nie miał łatwiejszego dostępu, ale taki sam, jaki mają inni z podejrzeniem choroby- panski tweet to czysta demagogia.
Natomiast oblanym testem z przywoitości były spotkania z Kulczykiem i jego emisariuszami w sprawie Ciechu
— Wojciech Wybranowski (@wybranowski) March 17, 2020
Super Pan to wykombinował! Niech cały rząd się rozchoruje, a wtedy Pan, wejdzie cały na biało, w nimbie zbawiciela. Pan siebie słyszy? Czy ma Pan chociaż minimalną wiedzę, z zakresu zarządzania (kryzysowego) państwem?
— Sebastian Koszal (@SebastianKosza) March 17, 2020