Dzięki waszej interwencji, okazało się, że skazany za znęcanie się nad psami, znęca się też nad matką; założono mu niebieską kartę – powiedziała we wtorek PAP starszy pracownik socjalny Gminnego Ośrodka Pomocy Społecznej w wielkopolskiej Dobrzycy Irena Szymczak.
Sprawa dotyczy 63-letniej mieszkanki powiatu pleszewskiego, której syn został skazany na pół roku więzienia za znęcanie się nad psami i za czyny zoofilskie.
Zdarzenie ujrzało światło dzienne w ubiegłym tygodniu, kiedy inspektorzy udali się z interwencją do domu mężczyzny, skąd – jak powiedziała Anna Małecka ze stowarzyszenia obrońców zwierząt “Help Animals” w Kaliszu – zabrali 10-letnią „wystraszoną i obolałą” suczkę. Dwa lata wcześniej w wyniku interwencji z tego samego domu zabrano innego psa.
W lipcu Sąd Rejonowy w Pleszewie skazał 42-latka za czyny zoofilskie na pół roku więzienia i 10-letni zakaz posiadania psów.
Mężczyzna ma stawić się do więzienia do 22 listopada. Okazało się, że zwłoka w wykonaniu wyroku wynikła z tego, że ”zarządzenie sędziego w sprawie wykonania kary zostało wykonane z opóźnieniem przez pracownika sekretariatu II Wydziału Karnego Sądu Rejonowego w Pleszewie” – przekazała PAP prezes Sądu Rejonowego w Pleszewie Małgorzata Huk–Sobańska.
Anna Małecka ze stowarzyszenia obrońców zwierząt “Help Animals” w Kaliszu jest oburzona postawą sądu. “Jak widać mężczyzna skrzywdził kolejne zwierzę” – dodała.
Wyjaśniła, że zwierzę trafiło do lekarza weterynarii, gdzie przeszło specjalistyczne badania. “Jest obolałe i boi się dotyku. Na podstawie zgromadzonego materiału składamy zawiadomienie do prokuratury, zarzucając mu po raz drugi czyny zoofilskie” – powiedziała Małecka.
Inspektorzy Help Animals nie ukrywają frustracji i rozżalenia z powodu zaistniałej sytuacji. “Nasz praca jest trudna, nie jest łatwo doprowadzić sprawę do końca i udowodnić stawiane zarzuty. Odczuwamy złość i rozczarowanie postawą sądu” – powiedziała Małecka. Podkreśliła, że najbardziej żal jest zwierząt. “Do dzisiaj mam u siebie w domu sunię, którą odebraliśmy podczas pierwszej interwencji. Dwa lata potrzebowała, żeby dojść do względnej normalności. Jest psem nieadopcyjnym, przywracanie zaufania do człowieka trwa bardzo długo, często terapia kończy się porażką” – powiedziała.
W trakcie interwencji inspektorzy dowiedzieli się, że mężczyzna znęca się też nad matką.
„Dwukrotnie rozmawiałam z kobietą, potwierdziła zarzuty pod adresem syna” – powiedziała PAP Irena Szymczak z GOPS-u w Dobrzycy, której reporterka PAP przekazała informacje.
Oficer prasowy pleszewskiej policji potwierdziła, że mężczyźnie „założono niebieską kartę za stosowanie przemocy psychicznej wobec swojej matki” – powiedziała asp. sztab. Monika Kołaska.