Czeka nas kolejna wojna? Izrael zaczął bombardować Liban

Izrael dokonał ataków na Liban i na strefę Gazy. To odpowiedź na rakiety, które miały być wystrzelone z ich terytorium.

W środę izraelska policja dokonała nalotów na meczet Al-Aksa w Jerozolimie, jedno z najświętszych miejsc Islamu. Nagrania, które trafiły do mediów społecznościowych, pokazują, jak izraelska policja wybija w nim okna, po czym zaczyna bić wiernych pałkami, użyto też granatów hukowych i gumowych kul. Setki osób zostały zatrzymane. Według policji aresztowani brali udział w zamieszkach i zabarykadowali się wewnątrz meczetu.

W odpowiedzi na Izrael poleciały 34 rakiety, które odpalono z południowego Libanu. Izraelczycy podejrzewają, że odpalili je bojownicy Hamasu lub Islamskiego Dżihadu, a nie Hezbollach, który ma ogromne wpływy w tym rejonie. Libańska armia potwierdziła, że rakiety odpalono z jej terytorium, ale nie wie, kto to zrobił. Ujawnili, że w pobliżu miast Zibqin i Qlaileh odnaleziono wyrzutnie i są obecnie rozmontowywane. W piątek dodali, że kolejne wyrzutnie i gotowe pociski znaleziono w okolicy Marjayoun.

Premier Binjamin Netanjahu zapowiedział, że odpowiedzialni za te ataki rakietowe zapłacą za to „znaczącą cenę”. W piątek rano izraelskie samoloty dokonały nalotów na Strefę Gazy i Liban. Izraelskie wojsko (IDF) ogłosiło, że zbombardowali 10 celów w Gazie, w tym placówki, w których Hamas produkował broń, i trzy placówki Hamasu w południowym Libanie. W odpowiedzi na Izrael poleciały kolejne rakiety. Na razie wszystko wskazuje, że po obu stronach nie było ofiar.

Sytuacja jest bardzo napięta. IDF ogłosiła, że uznaje Liban za odpowiedzialny za wszelkie ataki na Izrael ze swojego terytorium. Rząd tego państwa nazwał te naloty „rażącym naruszeniem suwerenności Libanu” i zapowiedział złożenie oficjalnej skargi do Rady Bezpieczeństwa ONZ. Rzecznik IDF Richard Hecht powiedział jednak izraelskim mediom, że nikt nie chce eskalacji, i trwają intensywne rozmowy, które mają jej zapobiec.

Izrael i Liban wielokrotnie walczyły ze sobą. Po raz ostatni były w stanie wojny w 2006 roku. Powodem konfliktu było zniszczenie przez bojowników Hezbollahu dwóch HMMV patrolujących granicę, przez co trzech izraelskich żołnierzy straciło życie, a dwóch zostało porwanych do Libanu. Pięciu kolejnych zginęło podczas próby ich odbicia. IDF dokonał nalotów, po czym izraelscy żołnierze przekroczyli granicę. Wojna potrwała 34 dni, zginęło w niej ok. 1200 Libańczyków, w sporej części cywilów i 121 Izraelczyków.