Czarnoskóry mężczyzna zastrzelił dwie przypadkowe osoby. Nie podobało mu się, że są białe

Czarnoskóry mężczyzna zastrzelił dwie przypadkowe osoby. Prokuratura ujawniła, że powodem było to, że były białe.

Zdarzenie miało miejsce 18 kwietnia w Tulsie w stanie Oklahoma. Bezdomny Carlton Gilford wszedł tego dnia, ok. 9:40 rano, do lokalnej biblioteki. Podszedł do siedzącego za jednym z biurek 35-letniego Lundina Hathcocka i strzelił mu z pistoletu w tył głowy. Mężczyzna został zabrany do szpitala, ale nie udało się go uratować.

Po dokonaniu tej zbrodni Gilford udał się do pobliskiego sklepu QuikTrip, gdzie podszedł do 55-letniego Jamesa McDaniela i również strzelił mu w tył głowy, a następnie dobił go kolejnym strzałem, gdy ten upadł na ziemię. McDaniel zmarł na miejscu. Gilford strzelił również w stronę ochroniarza i kolejnej osoby, która akurat była przed sklepem, ale na szczęście nie trafił. Kiedy na miejsce dotarła policja, dał się aresztować i przyznał, że właśnie zamordował dwie osoby.

Gilford usłyszał dwa zarzuty morderstwa pierwszego stopnia, dwa zarzuty strzelania z intencją zabicia oraz zarzut „zastraszania i prześladowania w złym zamiarze”. Oklahoma nie ma przepisów dotyczących zbrodni nienawiści, ale ten zarzut to ich najbliższy odpowiednik, obejmuje zbrodnie motywowane rasistowsko.

Prokurator okręgowy hrabstwa Tulsa Steve Kunzweiler ujawnił, że Gilford nie miał żadnych związków z ofiarami i nawet ich nie znał. Ujawnił też, że dowody sugerują, że popełnił tę zbrodnię, bo jego ofiary miały białą skórę. Na razie nie podał dalszych szczegółów, ale stwierdził, że raczej będą w stanie udowodnić to przed sądem. Obecnie Gilford przebywa w areszcie tymczasowym, sąd nie zgodził się na wypuszczenie go za kaucją. Jego proces ma zacząć się 23 lipca.