Czarnoskóra kobieta próbowała podpalić dom Martina Luthera Kinga. Powstrzymali ją turyści.
Zdarzenie miało miejsce w czwartek, na kwadrans przez szóstą wieczór w Atlancie (stan Georgia). Mieszkający w Utah Zachary Eugene Kempf, który przyjechał do Atlanty w interesach i wybrał się pozwiedzać, zauważył młodą kobietę – zidentyfikowaną później jako 26-letnią Laneishę Shantrice Henderson – która wylewała łatwopalną ciecz z kanistra przed domem, w którym urodził się King.
A Black Woman attempted to burn down MLK’s house, likely to cause riots and looting pic.twitter.com/XaXwZyDcwc
— The_Real_Fly (@The_Real_Fly) December 8, 2023
Kiedy zeszła po schodach na chodnik, postanowił interweniować wraz z drugim turystą. Zastąpił jej drogę. Powiedział później mediom, że nie była agresywna, ale próbowała ich ominąć. Kiedy wyciągnęła z kieszeni zapalniczkę, zadzwonił na policję i zawołał o pomoc.
Wkrótce na miejsce przybyły dwóch kolejnych turystów, którzy na co dzień służyli w nowojorskiej policji. Policjanci obezwładnili ją i poczekali, aż zostanie przejęta przez ich kolegów z Atlanty. Straż pożarna wyczyściła następnie rozlaną przez nią substancję ze schodów i ściany. Straż powiedziała, że gdyby ją podpaliła, to drewniany dom stanąłby w płomieniach w kilka sekund.
Henderson trafiła do aresztu tymczasowego. Została oskarżona o próbę podpalenia i niszczenie własności rządowej. Nie jest też wykluczone, że usłyszy zarzuty federalne. Na razie nie jest jasne dlaczego próbowała to zrobić. Jej rodzina, która jej szukała i dotarła na miejsce po chwili, powiedziała mediom, że jest weteranem i ma problemy psychiczne.