Paulo Sousa ledwie kilka tygodni temu rozpoczął współpracę z brazylijskimi Flamengo, a tamtejsze media już wieszczą, że wkrótce może stracić obecną posadę. Portugalczyk jeszcze nie miał nawet okazji poprowadzić drużyny w oficjalnym meczu, a już zdążył zirytować wielu piłkarzy.
Były gwiazdor Juventusu związał się z Flamengo pod koniec ubiegłego roku, rozwiązując swój kontrakt z PZPN i tym samym opuszczając reprezentację Polski przed ważnymi meczami barażowymi. Sousa został przedstawiony kibicom i piłkarzom całkiem niedawno i jak się okazuje – już zdążył podpaść tym drugim.
Według znanego i cenionego w Brazylii dziennikarza Miltona Nevesa Sousa miał zirytować zawodników zasadami, które wprowadził do zespołu. Głównie w kwestii regulacji posiłków. Sousa ma wymagać od swoich podopiecznych pozostawienie telefonów komórkowych na bok podczas lunchu, a każdy z nich ma mieć obowiązek zjedzenia obiadu po treningu, nawet jeśli ktoś nie jest rzeczywiście głodny.
Neves wątpi nawet, czy Portugalczyk wkrótce nie straci posady. “To chyba nie potrwa długo, co?” – dopytuje dziennikarz.