Cywilizacja śmierci. Sąd Najwyższy Holandii zalegalizował eutanazję bez świadomej zgody pacjenta

Holenderski Sąd Najwyższy wydał wyrok w głośnej sprawie dotyczącej eutanazji. Uznał, że lekarz ma prawo zabić pacjenta nawet wtedy, kiedy ten nie jest w stanie wyrazić na to zgody.

Holandia zalegalizowała eutanazję już w 2001 roku, jako pierwsze państwo na świecie. Aby była legalna musi być spełnione kilka warunków, jak ogromne cierpienie pacjenta czy brak perspektyw na poprawę. Jednym z warunków jest także to, że pacjent musi wyrazić na to świadomą zgodę.

W 2016 roku holenderski sąd zajmował się sprawą lekarza, który poddał eutanazji 74-letnią pensjonariuszkę domu starców, która cierpiała na zaawansowaną demencję. Kobieta wcześniej podpisała oświadczenie, że chce, aby skrócono jej w takim wypadku życie, ale według prokuratury przed śmiercią „wysyłała mieszane sygnały”. Jej rodzina postanowiła jednak, że pomimo braku wyraźniej zgody zostanie zabita. Podano jej tabletki usypiające w kawie, a kiedy kobieta obudziła się w trakcie „zabiegu” jej własna córka przytrzymała ją na łóżku.

Lekarz, który dokonał tamtej eutanazji, został uniewinniony przez sąd. Sędziowie uznali, że dopilnował wszelkich standardów i nie popełnił morderstwa pomimo tego, że dokonał eutanazji bez wymaganej przez prawo wyraźnej i świadomej zgody pacjenta.

Sprawa trafiła do Sądu Najwyższego. Ten zadecydował, że w takich sytuacjach lekarz, który zabił pacjenta, nie będzie ponosił odpowiedzialności karnej. Zdaniem sędziów jeśli pacjent, będąc jeszcze w pełni władz umysłowych, wyraził na piśmie zgodę na eutanazję, to jej dokonanie jest legalne nawet wtedy, kiedy na skutek demencji nie jest w stanie jej potwierdzić – a lekarz, który w takiej sytuacji podejmie decyzję o śmiertelnym zastrzyku nie powinien odpowiadać karnie, o ile tylko zostały spełnione pozostałe warunki prawne.

Wyrok sądu musi być jeszcze wprowadzony do odpowiedniej ustawy przez rząd i parlament. To jednak wydaje się być tylko formalnością gdyż liberalny premier Mark Rutte jest zwolennikiem dalszej liberalizacji prawa do eutanazji. Już w poprzedniej kadencji mówiono otwarcie na przykład o planach legalizacji eutanazji dla osób, które nie są chore ale znudziło im się życie.