Żywego, choć wycieńczonego i wyziębionego niemowlaka odnaleziono w gruzach zawalonej części bloku mieszkalnego w Magnitogorsku na zachodzie Rosji. Chłopiec przeżył 35 godzin na mrozie. Przedstawiciele służb ratowniczych mówią wprost – to cud.
Niemowlę zostało zabrane przez karetkę pogotowia na oddział reanimacyjny. Chłopiec o imieniu Wania przeżył, bo leżał w łóżeczku i był ciepło ubrany. – Na jego uratowanie czekały setki osób. I zdarzył się cud – powiedział przedstawiciel biura prasowego ministerstwa ds. sytuacji nadzwyczajnych.
Baby boy found alive after 35 hours under rubble after Russia blast https://t.co/0a3YrWviXj pic.twitter.com/8MEKVZayaq
— Reuters (@Reuters) January 1, 2019
Wybuch, który był spowodowany wyciekiem gazu, uszkodził 48 mieszkań w 10-piętrowym budynku w Magnitogorsku. W wyniku eksplozji zginęło co najmniej osiem osób, trzydzieści sześć cały czas uznaje się za zaginione. Na miejscu pracuje ponad 1,3 tys. osób i 200 jednostek sprzętu.
Oficjalnie podawano, że operacja ratunkowa przebiega sprawnie, jednak prace utrudnia bardzo niska temperatura i niestabilna konstrukcja starego budynku z płyty (dziesięciopiętrowy blok był zbudowany w 1973 r.).
Szanse na to, że ktoś przeżył pod gruzami w tak silnym mrozie oceniano wcześniej jako “praktycznie zerowe”.