Życie gwiazd polskiego show-biznesu nie jest usłane samymi różami. Przekonał się o tym aktor Tomasz Karolak, który w rozmowie z Jakubem Wojewódzkim i Piotrem Kędzierskim wyznał, że jakiś czas temu miał problem z dorastającą córką. Dziewczynka najpierw próbowała identyfikować się jako mężczyzna, a później przedawkowała leki przeciwbólowe. Aktor bez pardonu przyznał też, że obecnie dzieciaki bardzo łatwo wpadają w “niebezpieczny świat”.
To wyznanie Tomasza Karolaka powinno być bardzo cenną przestrogą dla wszystkich tych, którzy bez głębszej refleksji przyjmują “tolerancyjność”, “różnorodność” i “otwartość” dzisiejszego świata. Aktor, którego trudno przecież uznać za konserwatystę, a wręcz przeciwnie, sam nie kryje się z tym, że swoje polityczne sympatie kieruje raczej w stronę “postępowej” opozycji odsłonił przed słuchaczami zagrożenia, jakie sprowadza na młode pokolenie “nowoczesność”, czającą się w świecie wirtualnym.
Wszystko zaczynało się niewinnie, ale koniec był bardzo traumatyczny.
– Poszła do tej szkoły wojskowej i odnalazła tam dyscyplinę, której w szkole artystycznej brakuje. Znalazła miłość i przestała być… Leną, bo była przez jakiś czas Marcelem. Wcześniej zastanawiała się nad swoją tożsamością. Ciężko było, nie powiem – przyznał aktor. A później przyszła pandemia i czas zdalnego nauczania.
Dzieci znaczną część dnia spędzały przed komputerami. Nie ominęło to również córki aktora, która zaczęła coraz bardziej się zmieniać
– Powiedziałem: dobrze, przyjrzymy się temu. Lena była cosplayerką, na fali mangi i tego wszystkiego, gdzie nie ma bohaterów heteroseksualnych, a wszyscy są bardzo otwarci. W czasie pandemicznych nauk weszła w ten bardzo niebezpieczny świat. Te wyprawy Leny były bardzo trudne i raz nawet wylądowaliśmy w szpitalu, bo wzięli dwadzieścia sześć Apapów. To był krzyk: zauważcie mnie. Poszła po bandzie. Traumatyczna sytuacja – mówił bez ogródek gwiazdor “Rodzinki.pl” i coraz bardziej demaskował tę “kolorową rzeczywistość”.
– Dziecko leży w szpitalu, ty jesteś analogowy, nie znasz tego świata. A oni zaczęli żyć życiem bohaterów anime do tego stopnia, że łączyli się w pary jak bohaterowie anime. […] Teraz buntem młodych jest to, że córka mówi mi: ja nie jestem twoją córką, jestem twoim synem. Weź na to zareaguj. Jak tylko podejmiesz dyskusję, natychmiast jest kontra. Jeśli to zaakceptujesz, dziecko idzie dalej, jest pierwszy pocałunek z dziewczyną. To testowanie całego świata dookoła. Jak bardzo głęboko w tym wszystkim była moja córka, tak szybko z tego wyszła. Dziś nie chce tego nawet wspominać – przyznał aktor, którego należy pochwalić za szczerość i odwagę, bo przecież wielu osobom z jego politycznego środowiska tego typu wyznania z pewnością nie przypadły do gustu.