Trzeba przyznać, że Kinga Rusin, była gwiazda TVN i była żona Tomasza Lisa ma tupet. Od kilkunastu miesięcy przebywa na niekończących się wakacjach za granicą, a fotkami ze swoich podróży chwali się na swoim profilu na Instagramie. Choć na zdjęciach widzimy, że pławi się w luksusach, o jakich wielu Polaków może jedynie pomarzyć, to była żona Tomasza Lisa wciąż poucza jak mamy nad Wisłą żyć i na kogo głosować (czy raczej na pewno nie głosować). Ostatnio wrzuciła serię zdjęć, na których widać, jak lata nad Hawajami helikopterem. Czy gwiazda, która jeszcze niedawno walczyła z wycinką lasów już zapomniała, że jest “eko” i nie przeszkadza jej ślad węglowy, który zostawia?
Kilka lat temu Kinga Rusin w dramatycznych słowach opisywała rzekomą “rzeź lasów i zwierząt”, do jakich dochodzi pod rządami PiS, ubolewała też nad globalnym ociepleniem klimatu i zalecała, by ograniczyć kąpiele, a nawet jeżdżenie windą, by nie marnować wody i prądu. Zresztą tematyka ekologiczna, co jakiś czas powraca w jej mediach społecznościowych.
– Wyłączmy zbędne oświetlenie, wyjmijmy z kontaktów nie używane ładowarki, jeżeli nie musimy nie korzystajmy z windy (chodzenie po schodach dobrze przy okazji wpływa na sylwetkę), zakręćmy kran myjąc zęby, weźmy prysznic zamiast kąpieli, ograniczmy spożycie mięsa (dobre dla zdrowia i dla portfela). Małe kroki zrobione przez miliony ludzi to jeden wielki krok, żeby ocalić naszą planetę dla przyszłych pokoleń – pisała na Instagramie.
Pytanie tylko, jak sama stosuje się do swoich rad? Przylot do Warszawy z Karaibów, by wziąć udział w spotkaniu z prezydentem Bidenem – nie stanowił dla niej problemu, loty helikopterem nad Hawajami – a co w tym złego, skoro można zrobić ładne zdjęcia? A gdzie w tym wszystkim ślad węglowy i wydawanie horrendalnych pieniędzy? Zresztą sama przyznaje, że eskapada kosztowała ją krocie.
– Wydaliśmy na Hawajach majątek na helikoptery, ale warto spełniać marzenia, a te przeżycia warte są każdego centa! W szczególności na Kauai, wyspie, szukamy domu… Helikoptery polecamy na Hawajach tym bardziej, że do niektórych dolin i wodospadów nie da się dotrzeć w inny sposób. Na razie wyspa Kauai bije inne na głowę! – chwali się gwiazda na swoim profilu.
Wyświetl ten post na Instagramie
Jak sprawdzili dziennikarze “Super Expressu”, dwugodzinny przelot helikopterem na Hawajach to bagatela jakieś 12 tys, zł, a sama gwiazda przyznała, że pozwoliła sobie na kilka lotów, co jak nie trudno wyliczyć, oznacza, że była prezenterka “DDTVN” musiała wydać co najmniej kilkadziesiąt tysięcy złotych. Oczywiście do portfela nie chcemy jej zaglądać, ale czy to przypadkiem nie Kinga tak ochoczo przypominała na co rząd powinien wydawać pieniądze, a na co nie? A może w tym przypadku, też powinna zacząć krytykę od siebie.
Może to ona pierwsza powinna wykonać “ten mały krok by zacząć ratować planetę”? Może sama zadać sobie pytanie, czy żyjąc w ten sposób postępuje fair wobec innych? Obawiamy się jednak, że na taką refleksję nie mamy co liczyć.