O bliskich relacjach Adama Michnika z szefem komunistycznej bezpieki gen. Czesławem Kiszczakiem wiadomo nie od dziś. Przed laty Michnik niejednokrotnie bronił Kiszczaka, określając go nawet mianem “człowieka honoru”, a na rozmowach w Magdalence, ochoczo wznosił z nim kielichy.
I to właśnie te wydarzenia przypomina w ujawnionym przez redakcje “Rzeczpospolitej” i Polskiego Radia Czesław Kiszczak w liście do swojego przyjaciela Michnika datowanym na 2004 rok.
“Drogi Adamie. Porządkując biurko znalazłem trochę zdjęć z naszych spotkań i rozmów w Magdalence. Pozwalam sobie przesłać Ci je. Zdjęcia te dowodzą – powołując się na znaną wypowiedź ks, biskupa Alozjego Orszulika – z jakimi “łotrami” musiałeś się spotykać. Wydawało mi się, że po 15 latach, nikt już nie będzie kwestiowował zasług Magdalenki i Okrągłego Stołu. Myślę, że wbrew temu co mówili z okazji rocznicy, niektórzy durnie i asekuranci zrobiliśmy tam, dla Polski, kawał dobrej roboty. Ściskam dłoń. P.S. Jeżeli “życzliwi” nie zdołali jeszcze zmienić o 180 stopni Twojego stosunku do mnie – odezwij się” – pisał Kiszczak [interpunkcja oryginalna – red.].
"Adamie, odezwij się" – prosił A. #Michnik.a gen. #Kiszczak w 2004 r. Jemu też – podobnie jak wcześniej L. #Kaczynski.emu – wysłał zdjęcia z Magdalenki… Więcej o #KiszczakPapers dziś w @rzeczpospolita pic.twitter.com/TkoikTar3B
— Tomasz Krzyżak (@TKrzyzak) January 4, 2019
Jak widać, w liście pisanym 15 lat po rozmowach w Magdalence Kiszczak chwali III RP, a wszystkich tych, którzy kwestionują to “państwo uwłaszczonej nomenklatury” nazywa durniami. Przypomina Michnikowi też wspólne zdjęcia i to co razem przeżyli w Magdalence. Odwołuje do przyjaźni, czy może szantażuje?