Według zapewnień organizatorów, ceremonia zamknięcia igrzysk olimpijskich w Paryżu nie będzie tak niekonwencjonalna jak otwarcie rozgrywek, ale na Stade de France można oczekiwać spektakularnego widowiska. Otwarcie uświetniły Celine Dion i Lady Gaga, a teraz media spodziewają się Toma Cruise’a.
Ceremonia odbędzie się na stadionie Stade de France, narodowym stadionie Francji na północnych przedmieściach Paryża. Będzie miała bardziej tradycyjny przebieg niż otwarcie igrzysk, które przebiegło na Sekwanie, choć reżyserem jest również Thomas Jolly. Finałowa uroczystość będzie też krótsza, całość potrwa około dwóch godzin, spektakl artystyczny – kilkadziesiąt minut.
Powtarzają się doniesienia o udziale Toma Cruise’a. Obecność amerykańskiego gwiazdora ma być symbolicznym przekazaniem sztafety Los Angeles. W mediach społecznościowych pojawiły się też niepotwierdzone pogłoski o udziale innej gwiazdy – Beyonce.
W części artystycznej wystąpi około stu tancerzy, akrobatów i artystów cyrkowych. Ma być to futurystyczna wizja świata, w którym znikły igrzyska olimpijskie i w dalekiej przyszłości pojawia się ktoś, kto ma je odtworzyć. Co jednak dokładnie się wydarzy, nie wiadomo – ceremonia zamknięcia, tak jak otwarcia, ma być niespodzianką.
“Część show odbędzie się w powietrzu, zaś olbrzymie dekoracje, kostiumy i widowiskowe efekty świetlne zabiorą widzów w podróż w czasie – zarówno do przeszłości, jak i w przyszłość” – zapowiedzieli organizatorzy. Jolly opisał finałowy występ jako spektakl “bardzo wizualny i akrobatyczny”, rodzaj “fresku”, na pożegnanie sportowców z całego świata.
Dziennik “Le Parisen” podał w środę, że podczas ceremonii wystąpią dwa znane zespoły francuskie: anglojęzyczny Phoenix i duet Air. Będzie to prezentacja popularnego obecnie francuskiego “towaru eksportowego”, czyli muzyki elektronicznej znad Sekwany.