Polska opozycja stoi przed niemałym dylematem moralnym. Od kilku dni w mediach społecznościowych można znaleźć szereg komentarzy krytykujących inicjatywę masowego odstrzału dzików. Na rząd posypała się masa krytyki, tymczasem jego działania są chwalone przez… Komisję Europejską.
Temat odstrzału dzików rozrósł się do ogólnopolskiej skali. W polskiej części internetu można znaleźć wielką ilość banerów solidaryzujących się dzikami, głównie ze strony przeciwników rządu PiS. Tymczasem najbardziej szanowany przez nich organ Unii Europejskiej, jakim jest Komisja Europejska wprowadził ich w niemałe zamieszanie. Wszystko to z powodu poparcia masowego odstrzału dzików, która unijny organ uznał za konieczny krok w celu zwalczania rozprzestrzeniania się groźnego wirusa afrykańskiego pomoru świń (ASF).
-Jeżeli nie uda powstrzymać rozwoju ASF w Polsce, to całej Unii może grozić blokada handlu wieprzowiną ze strony zagranicznych partnerów – informuje jeden z urzędników KE.
Politycy unijni zgodnie uznają, że choć sprawa może być “szokująca, jednak nie ma innego wyjścia”. Jeszcze w 2014 roku polityka Komisji Europejskiej była bardziej krytyczna wobec strategii odstrzału dzików, jednak ten pogląd z biegiem lat został diametralnie zmieniony. Odstrzał uznano za skuteczną metodę walki z ASF , zwłaszcza iż nie istnieje żadna skuteczna szczepionka mogąca przeciwstawić się temu wirusowi. Chwalona jest także współpraca pomiędzy ministerstwem rolnictwa oraz środowiska, a także zaangażowaniem związków łowickich, rolników , hodowców trzody chlewnej oraz weterynarzy.
ASF jest chorobą zakaźną dla trzody chlewnej, która spowodowała ogromne straty gospodarcze w Polsce. Walką z nią, jak podkreślając unijni urzędnicy, stanowi przejaw ochrony zarówno dla rolników, jak konsumentów.