Najnowsze wiadomości ze świata

Clinton ma szansę wrócić do Białego Domu

Hillary Clinton nie bierze udziału w tegorocznych wyborach prezydenckich, ale jej marzenie o powrocie do Białego Domu może się jednak spełnić. Jeden z lewicowych kandydatów, miliarder Michael Bloomberg, podobno rozważa zaproponowanie jej zostania wiceprezydentem.

Informacje o tym jako pierwszy ujawnił słynny bloger polityczny Matt Drudge – ten sam, który jako pierwszy ujawnił romans jej męża Billa z Monicą Levinsky. Tym razem poinformował, powołując się na anonimowe źródła w jego sztabie, że Bloomberg rozważa zaproponowanie Clinton zostania jego „running mate” – jak nazywa się w USA kandydata na wiceprezydenta. Ma również planować przeniesienie zameldowania z Nowego Jorku do jednej z jego posiadłości na Florydzie czy w Colorado. Zgodnie z amerykańską konstytucją prezydent i wiceprezydent nie mogą być z tego samego stanu.

Zapytani o prawdziwość tych informacji, przedstawiciele Bloomberga ucięli temat, jednak nie zaprzeczyli im. „Skupiamy się na prawyborach i debatach, nie na spekulacjach dotyczących wiceprezydenta” – powiedział rzecznik prasowy Jason Schechter. Sama Clinton jakiś czas temu zapowiedziała, że raczej nie przyjęłaby propozycji zostania wiceprezydentem – ale nie wykluczyła takiej możliwości. „Nigdy nie mówię nigdy ponieważ wierzę w służbę mojemu krajowi” – powiedziała dziennikarce Ellen DeGeneres. Oboje byli również widziani razem w grudniu, gdy rzekomo wzięli udział w przyjęciu urodzinowym wspólnej znajomej, ale to nic nie znaczy – powszechnie wiadomo, że przyjaźnią się od czasów, kiedy Bloomberg był burmistrzem Nowego Jorku.

Według Drudge’a decyzja o zaproponowaniu startu Clinton miała zapaść na skutek wewnętrznego sondażu, który miał wykazać, że takie połączenie spodobałoby się wyborcom. „Jestem pewien, że to badali” – powiedział New York Post jeden z pracowników jego kampanii – „Chcesz zobaczyć jak wygląda takie połączenie”.

Wiele osób wątpi jednak, że Hillary jako wiceprezydent pomogłaby Bloombergowi. Clinton jeszcze parę lat temu miała opinię najpotężniejszej osoby w Partii Demokratycznej, ale dużo od tego czasu się zmieniło. Lewicowe skrzydło do dzisiaj nie może jej wybaczyć nieetycznego zachowania wobec Berniego Sandersa podczas ostatnich wyborów. Inni zarzucają jej to, że nie tylko przegrała z Trumpem, ale w ramach powyborczych rozliczeń zaczęła wynosić do mediów partyjne brudy. „To nie ma dla mnie sensu” – skomentował niezależny konsultant Brad Bannon – „Jeśli wygra nominację, to będzie wiele niezadowolenia w progresywnym skrzydle partii. Nie mogą sobie pozwolić na to, aby nie poszli do wyborów w listopadzie”.

Źródło: New York Post Autor: WM
Fot.

Polecane artykuły

Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Zamknij