Święty Maksymilian Kolbe? Niepotrzebny. Błogosławiona Rodzina Ulmów? Fałszowanie historii. Rotmistrz Witold Pilecki? Było go za dużo. Tak twierdzi były główny doradca Donalda Tuska i autor skandalu w Muzeum II Wojny Światowej prof. Paweł Machcewicz.
Prof. Paweł Machcewicz to historyk związany z Platformą Obywatelską. Był głównym doradcą w pierwszym rządzie Donalda Tuska, Platforma wysunęła go na członka kolegium IPN i wreszcie to Tusk zdecydował, że Machcewicz został pierwszym dyrektorem Muzeum II Wojny Światowej.
Historyk odniósł się do oburzenia, jakie wywołała obecna, wspierana przez niego, dyrekcja MIIWŚ. Według niego usunięcie elementów ekspozycji przedstawiających rotmistrza Witolda Pileckiego było słuszne, bo jest on w innym miejscu wystawy. Brak św. Maksymiliana Kolbego? Machcewicz nie ma z tym problemu.
– Kolbego rzeczywiście nie było w oryginalnej wystawie, ale jej ważnymi elementami były przykłady wielu innych księży — ofiar terroru niemieckiego. Naszym zamierzeniem nie było stworzenie encyklopedii II wojny światowej, nie uważaliśmy, że każda postać musi się tam znaleźć. Nie ma niej wielu innych ludzi, którzy mogą być uznawani za istotnych – mówił w „Gazecie Wyborczej” Machcewicz.
– Dodanie ojca Kolbego, jakieś wyróżnienie go, uważamy za element swoistej konfesjonalizacji wystawy. Duża część zmian, które wprowadzono po usunięciu z muzeum jego twórców, polegała właśnie na dodawaniu na siłę wątków religijnych – podkreślił.
Według Machcewicza pokazywanie w muzeum historii błogosławionej Rodziny Ulmów jest niewłaściwe.
– Ale znalazło się na niej wiele innych przykładów polskiej pomocy dla Żydów. Pokazaliśmy także przykłady denuncjowania i zabijania Żydów przez Polaków. Uważam, że stworzyliśmy absolutnie wyważony i odpowiadający faktom obraz stosunków polsko-żydowskich oraz postaw Polaków w czasie okupacji wobec Żydów i Zagłady – powiedział Paweł Machcewicz.
Były główny doradca w gabinecie Donalda Tuska bardzo ostro zaatakował wicepremiera Władysława Kosiniaka-Kamysza, który odważył się powiedzieć, że usunięcie polskich bohaterów było niewłaściwie. – Oczywiście, że nie przywrócimy – to odpowiedź Machcewicza na pohukiwania lidera PSL.
– Ze zdumieniem przyjmuję to, że minister Kosiniak-Kamysz wpisuje się w schemat działań poprzedniej władzy, który polegał na wywieraniu nacisków na historyków i muzealników – powiedział Paweł Machcewicz.
– Wpis ministra na platformie X uważam za wydarzenie smutne i kompromitujące dla tego polityka. Gdy go czytałem, zacząłem się nawet zastanawiać, w czym lepszy jest Kosiniak-Kamysz od Piotra Glińskiego. Mam nadzieję, że to tylko zwykły błąd i pan minister zdobędzie się na refleksję – spuentował człowiek Donalda Tuska.