Chrześcijańska księgarnia zmienia nazwę z powodu narkotyków Wiadomości gospodarcze z kraju i świata

Chrześcijańska księgarnia zmienia nazwę z powodu narkotyków

Przedstawiciele księgarni CBD – największego na świecie dystrybutora literatury chrześcijańskiej – poinformowali, że wkrótce zmienią nazwę. Ich dotychczasowa zbytnio kojarzy się bowiem z pewnym produktem z marihuany, co utrudnia im prowadzenie biznesu.

Christian Book Distributors, znane lepiej pod skróconą nazwą CBD, powstało w 1978 roku. Założyło ją dwóch braci, 19-letni Stephen i 14-letni Ray Hendrickson. Początkowo sprzedawali literaturę naukową dotyczącą chrześcijaństwa, ale ich firma rosła i rozszerzała ofertę o inne produkty religijne – od dewocjonaliów po gry planszowe. Obecnie zatrudnia ponad pół tysiąca osób .

Ostatnio okazało się jednak, że postępująca w USA legalizacja marihuany i produktów z niej tworzonych uniemożliwia im dalsze prowadzenie biznesu pod dotychczasową nazwą. CBD to bowiem skrót oznaczający kannabidiol, organiczny związek chemiczny występujący w konopiach. Nie ma działania narkotycznego, ale wiele osób wierzy, że wpływa pozytywnie na zdrowie. Z tego powodu stał się bardzo popularny wśród młodych Amerykanów.

Właściciele firmy powiedzieli, że popularność CBD sprawiła, że wiele osób myśli, że ich księgarnia to sklep z marihuaną. Ray Hendrickson ujawnił, że odbierają codziennie wiele telefonów od klientów, którzy szukają ekstraktu CBD a nie chrześcijańskich książek. Hendrickson przyznał, że nawet jego matka się pomyliła. „Wiozłem ją ostatnio samochodem i zobaczyła tablicę „Tu sprzedaje się CBC” – powiedział dziennikowi The Times – „Musiałem jej powiedzieć: nie mamo, to nie my”.

Zbieżność nazw ma jeszcze jeden negatywny efekt. Hendrickson przyznał, że odkąd CBD zyskał popularność utrudniło to wyszukanie księgarni w Google. „Naszego CBD nie widać w wynikach wyszukiwania, są tam jedynie produkty z marihuany” – napisali w oświadczeniu. Dodatkowym problemem jest to, że Google nie pozwala na wykupywanie płatnych reklam CBD – a automat nie jest w stanie zrozumieć, że w tym wypadku chodzi o książki.

Firma zacznie więc używać nazwy Christianbook. Przejście na nową nazwę będzie dla nich łatwiejsze gdyż od lat dziewięćdziesiątych tak nazywa się ich sklep internetowy. Właściciele podkreślają, że zmiana nazwy nie wpłynie w żaden sposób na ich ofertę – i że na pewno nie znajdą się w niej produkty z marihuany.

Źródło: Fox News Autor: WM
Fot.

Polecane artykuły

Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Zamknij