Chirurg miał przeprowadzić operację, ale w placówce nie był dostępny żaden wykwalifikowany chirurg. Poprosił więc o pomoc sprzątaczkę.
Incydent miał miejsce w Szpitalu Uniwersyteckim w Moguncji w październiku 2020 roku, ale dopiero teraz ujawniła go lokalna telewizja publiczna SWR. Lekarz miał przeprowadzić u jednej z pacjentek operację amputacji małego palca u nogi. Zdecydował się na to mimo tego, że w szpitalu nie było akurat nikogo, kto mógłby mu asystować.
80-letnia pacjentka otrzymała znieczulenie miejscowe. W trakcie operacji stała się niespokojna, więc chirurg poprosił młodą sprzątaczkę, która była w pobliżu, aby przytrzymała jej nogę. Poprosił ją także, aby podawała mu narzędzia chirurgiczne. Kobieta nie miała żadnego doświadczenia medycznego.
O tym, co zaszło, dyrektor szpitala dowiedział się, gdy zobaczył sprzątaczkę z zakrwawionymi wacikami. Zabieg został wykonany poprawnie i nie wywołał u pacjentki żadnych komplikacji. Mimo tego dyrektor uznał, że chirurg dopuścił się niedopuszczalnego nadużycia. Lekarz został zwolniony z pracy.