Chińczycy będą płacić za donoszenie na chrześcijan. Równowartość 5 tysięcy złotych za informacje, które doprowadzą do ujęcia wyznawców Chrystusa Najnowsze wiadomości ze świata

Chińczycy będą płacić za donoszenie na chrześcijan. Równowartość 5 tysięcy złotych za informacje, które doprowadzą do ujęcia wyznawców Chrystusa

Rozprawa władz Chińskiej Republiki Ludowej z chrześcijaństwem zaczęła wchodzić w kolejny, bardzo niebezpieczny etap. Władze Chin chcą płacić za donoszenie na „nielegalne zgromadzenia

O starcie nowego programu poinformował na swojej stronie internetowej Departament Spraw Etnicznych i Religijnych miasta Kanton w południowo-wschodnich Chinach i na razie będzie działał tylko tam. Według zamieszczonej w internecie informacji obywatel, który przekaże władzom informacje o strukturach nielegalnych grup religijnych lub takie, które pozwolą aresztować ich przywódców i prominentnych członków, otrzyma nagrodę w wysokości 10 tysięcy juanów (ok. 5000PLN). Mniejsze nagrody będą przyznawane za informacje o osobach dopuszczających się „czynów religijnego ekstremizmu”, co w chińskich warunkach może oznaczać chociażby posiadanie Biblii czy Koranu.

Oświadczenie władz nie mówi nic o żadnej konkretnej religii ale jest powszechnie interpretowane jako wymierzone w chrześcijan, szczególnie Katolików. Chrześcijaństwo zakorzeniło się w Chinach w szesnastym wieku, spopularyzowane przez jezuickich misjonarzy. Według oficjalnych szacunków ChRL zamieszkuje oficjalnie 31 milionów wyznawców Chrystusa, jednak zdaniem ekspertów faktyczna liczba może być znacznie większa gdyż boją się przyznawać do swojej wiary. Po rewolucji komunistycznej władze ChRL uznały bowiem, że religia poza państwową kontrolą jest niepożądana. Utworzono więc Patriotyczny Ruch Potrójnej Autonomii – państwowy kościół protestancki. Dla katolików stworzono za to Chiński Patriotyczny Kościół Katolicki. Obydwa są pod kontrolą chińskiego rządu a chrześcijanie, którzy do nich nie należą, są uznawani za sekciarzy.

W sierpniu zeszłego roku Watykan podpisał z władzami Chin umowę dzięki której Stolica Piotrowa odzyskała kontrolę nad nominacjami biskupów Kościoła Patriotycznego. W założeniu umowa ta miała stać się początkiem zjednoczenia chińskiego kościoła państwowego z tzw. „kościołem podziemnym” czyli tymi Katolikami, którzy pozostali wierni Watykanowi a nie chińskim komunistom. Podpisanie umowy nie spotkało się jednak z ich entuzjazmem, przeważała opinia że Watykan poszedł na zbyt daleko idący kompromis i legitymizował przy jej pomocy władzę komunistów nad chińskimi „oficjalnymi” katolikami.

Władze ChRL potraktowały podpisanie umowy jako pretekst do prześladowania „podziemnych” kościołów. Wielu nielegalnych księży zostało aresztowanych. Pojawiły się również postulaty sinizacji chrześcijaństwa jako takiego. Władze nakazały rozbiórkę wielu świątyń, które uznano za zbyt duże, inne otrzymały nakaz zdjęcia zewnętrznych krzyży. W wielu kościołach zainstalowano kamery, obraz z których jest przekazywany władzom.

Chińscy chrześcijanie obawiają się, że nowy program płacenia za donosy wprowadzony przez władze Kantonu jest tylko testem. I, jeżeli się sprawdzi, wkrótce zostanie zastosowany w całych Chinach. Nadal żywe są również lęki, że nie chcący się podporządkować chrześcijanie podzielą los muzułmanów z mniejszości Ujgurów którzy są zamykani w „obozach reedukacyjnych”. Nic bowiem nie wskazuje, aby prezydent Xi Jinping miał zrezygnować z prób podporządkowania religii władzy komunistów.

Źródło: Stefczyk.info Autor: Wiktor Młynarz
Fot. Pixabay

Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Zamknij