Pewien mężczyzna drogo zapłacił za miłość do zwierząt. Został uderzony przez samochód gdy pomagał rodzinie kaczek.
Zdarzenie miało miejsce w czwartek, kwadrans po dwudziestej, w miejscowości Rocklin w północnej Kalifornii. 41-letni Casey Rivara wracał z córkami z lekcji pływania, kiedy zobaczył kaczkę z pisklakami, która miała problemy z przejściem przez skrzyżowanie. Mężczyzna wysiadł z samochodu i próbował im pomóc. Świadkowie tego zdarzenia bili mu brawo.
This hurts, and it sucks!
His genuine kindness and desire to do good from his heart is what will never be forgotten, this man has a heart of gold and I'll never forget learning about this#rocklin #Duck @kcranews #kcra pic.twitter.com/Nyw4vtHkYs
— AMUNRA (@AMUNRA46008328) May 23, 2023
Niestety cała sytuacja zakończyła się tragedią. Gdy znajdował się na szosie, do skrzyżowania zbliżał się jadący na wschód samochód, za którego kierownicą siedziała 17-letnia dziewczyna. Nie zauważyła go i uderzyła go swoim samochodem. Mężczyzna zginął na miejscu.
Na miejscu wypadku okoliczni mieszkańcy złożyli kwiaty i gumowe kaczuszki. Nastolatka poczekała na policję, okazało się, że była trzeźwa. Śledztwo trwa, ale policja przyznaje, że najprawdopodobniej był to nieszczęśliwy wypadek i nastolatka nie usłyszy w związku z nim zarzutów.