Policjanci postrzelili i aresztowali mężczyznę, który otworzył ogień w pobliżu żydowskiej szkoły. Podejrzewają, że chciał dokonać w niej masakry.
Zdarzenie miało miejsce w poniedziałek w Memphis w stanie Tennessee. Kwadrans po południu policja dostała zgłoszenie, że mężczyzna strzelał z broni palnej przed żydowską szkołą Margolin Hebrew Academy. Następnie próbował dostać się do wnętrza budynku, ale mu się to nie udało z powodu procedur bezpieczeństwa. Napastnik wsiadł więc do swojej półciężarówki i odjechał.
Wkrótce potem policjanci dostali informację, że jego samochód znajduje się w mieście Barlett. Kilka chwil później został zauważony przez pieszy patrol. Policjanci zatrzymali go, a napastnik wysiadł trzymając w ręku broń. Jeden z policjantów otworzył ogień, trafiając napastnika. Zabrano go do szpitala w stanie krytycznym.
Policjanci podejrzewają, że chciał dokonać w tej szkole masakry. Jego tożsamość i motywy nie zostały na razie ujawnione. Stanowy kongresman Steve Cohen ujawnił jednak, że napastnik sam był Żydem i absolwentem tej szkoły.