Ulice Warszawy od samego rana zostały zablokowane przez taksówkarzy. Kierowcy taksówek protestują przeciwko wprowadzeniu nowych regulacji przez rząd. Ich manifest nie przebiega jednak pokojowo.
Głównym powodem strajku taksówkarzy jest projekt ustaw rządowej, która zmierza do zalegalizowania przewozów dokonywanych przez pośredników takich jak Uber. Manifestujący twierdzą, że taka forma przewozu pasażerów nie powinna być w żaden sposób legalna. Dlatego też protestujący domagają się egzekwowania prawa wobec nielegalnych przewozów, odejście od obecnego projektu ustawy i zastąpienia go nowym, stworzonym przez taksówkarzy.
Kierowcy taksówek w ramach protestu blokują od rana część warszawskich ulic. Jednak strajk nie przebiega w pełni spokojnie. Demonstranci zaatakowali jeden z miejskich tramwajów, demolując w nim szybę oraz napadając na motorniczego. Obiektem ataku stał się także inny taksówkarz tylko dlatego, że nie brał udziału w proteście i wykonywał swoją pracę. Jego samochód został ubrudzony, a dodatkowo jeden z protestujących uszkodził w nim boczne lusterko. Dopiero dzięki interwencji policji mężczyźnie udało się wyjechać z tłumu.
Taksówkarze zaatakowali… swojego kolegę po fachu, który nie bierze udziału w proteście. Policja go ochroniła i pozwoliła wyjechać z tłumu #ProtestTaksówkarzy @RadioZET_NEWS pic.twitter.com/T2AP9WIKce
— Maciej Sztykiel (@macieksztykiel) April 8, 2019