Caster Semenya nie będzie mogła obronić swojego tytułu mistrzowskiego w biegu na 800 metrów. Wszystko przez decyzję Sądu Federalnego w Szwajcarii, który uznał, iż kontrowersyjna biegaczka z RPA powinna się zastosować do regulaminu Międzynarodowej Federacji Lekkoatletycznej (IAAF).
Zgodnie z nowym regulaminem IAAF Semenya została zobowiązana do farmakologicznego obniżenia poziomu testosteronu, jeśli chce kontynuować swoją karierę w kobiecych biegach. Wszystko przez zdiagnozowany w organizmie biegaczki hiperandrogenizm. Lekkoatletka z Republiki Południowej Afryki zdecydowanie jednak odmówiła zastosowania się do nowej regulacji prawnej, odwołując się w maju bieżącego roku do Trybunału Arbitrażowego ds. Sportu. Ten jednak odrzucił jej wniosek.
W związku z tym Caster Semenya odwołała się do szwajcarskiego Sądu Federalnego, który początkowo zdecydował o zawieszeniu nowego regulaminu IAAF. Ten jednak zmienił swoją decyzję odwieszając stosowanie nowej regulacji Międzynarodowej Federacji Lekkoatletycznej. Oznacza to, iż Caster Semenya musi się do niego zastosować, jeśli chce kontynuować swoją karierę na bieżniach, a przede wszystkim aby obronić tytuł mistrzyni świata.
Rozczarowania decyzją nie kryje sama zawodniczka, którą oburzył podtrzymanie nowego regulaminu IAAF. Wprawdzie sąd federalny nie ogłosił jeszcze werdyktu, a tylko odwiesił przepisy, jednakże jest to wystarczające działanie, aby uniemożliwić biegaczce z RPA start na mistrzostwach świata.