Do Sądu Rejonowego dla miasta stołecznego Warszawy trafił akt oskarżenia przeciwko Bartłomiejowi M. Ma odpowiedzieć przed sądem za reklamy i sprzedaż wódki bez pozwolenia.
Bartłomiej M. w 2015 roku został szefem gabinetu politycznego i rzecznikiem MON, w 2016 roku został także powołany do rady nadzorczej Polskiej Grupy Zbrojeniowej. W tym samym roku Newsweek opublikował artykuł o tym, że rzekomo proponował radnym PO w Bełchatowie przystąpienie do koalicji z PiS sugerując, że w zamian za to zostaną zatrudnieni w państwowej spółce. Po wybuchu skandalu M. poprosił Antoniego Macierewicza o zawieszenie w funkcjach w ministerstwie i zrezygnował z posady w PGZ. Badająca sprawę prokuratura w listopadzie 2016 roku odmówiła śledztwa.
W 2019 roku M. został zatrzymany przez agentów CBA w związku z prowadzonym przez prokuraturę w Tarnobrzegu śledztwem dotyczącym niegospodarności, powoływania się na wpływy i fałszowania dokumentów przy okazji zawierania umów przez spółkę PGZ S.A. Spędził w areszcie pięć miesięcy.
W zeszłym roku M. postanowił stworzyć własną markę alkoholu. Jego „Misiewiczówka” była sprzedawana przez internet i reklamowana jako „pozycja klasy premium białego alkoholu” i „najdelikatniejsza wódka w Polsce”. Podkreślano, że używana do jej produkcji pszenica nie była opryskiwana i nie zawierała detergentów a do jej produkcji używano źródlanej wody.
Teraz okazuje się jednak, że M. sprzedawał swoją wódkę bez pozwolenia. Do tego według śledczych w okresie od 31 stycznia do 17 września 2020 miał ją publicznie reklamować poprzez publikowanie grafiki i opisu z nazwą producenta i znakami towarowymi, co stanowiło naruszenie ustawy o wychowaniu w trzeźwości.
Dochodzenie w tej sprawie prowadziła policja a akt oskarżenia za pośrednictwem Prokuratury Rejonowej Warszawa-Ochota został skierowany do Sądu Rejonowego 21 maja. Samodzielna Sekcja Prasowa tego sądu poinformowała, że sprawa została zarejestrowana a jej akta obecnie znajdują się u sędziego referenta celem wyznaczenia terminu rozprawy lub posiedzenia.