Były poseł SLD oraz szef MSWiA w latach 2004-2005, Ryszard Kalisz, będzie bronił Stefana Niesiołowskiego – donosi “Super Express”. Jak przekonuje prawnik “jego klient jest całkowicie niewinny”.
Kalisz ma wobec postępowania w sprawie Stefana Niesiołowskiego sporo zarzutów. Przede wszystkim dziwi się dlaczego wypłynęła ona dopiero teraz, skoro szefostwo CBA zapewniało, iż sprawa zakładu chemicznego w Policach została operacyjnie zakończona trzy lata. Były poseł ma także zastrzeżenia do działania organów ścigania, które jego zdaniem działają skandalicznie.
– To oświadczenie prokuratury i równoległe przecieki uruchomiły proces. W internecie pojawiła się masa mocno niepochlebnych informacji. Słowem: hejtu dotyczącego Stefana Niesiołowskiego. Prokuratorzy musieli być tego świadomi – mówi Kalisz – Poseł Niesiołowski będzie mógł formalnie zrzec się immunitetu dopiero podczas najbliższego posiedzenia parlamentu. A to oznacza długie dni medialno–politycznej nagonki, dociekań, domysłów i plotek. A te, raz jeszcze to powiem, mogą zniszczyć najtwardszego człowieka – dodaje obrońca posła PSL-UED.
Prokuratura wobec Stefana Niesiołowskiego zamierza postawić zarzuty uczestniczenia w procederze o charakterze korupcyjnym, gdzie w zamian za osobiste korzyści miał zapewniać trójce biznesmenów -Bogdanowi W., Wojciechowi K. i Krzysztofowi K. – m.in. udziały w spółkach Skarbu Państwa. Trzej przedsiębiorcy zostali kilka dni temu zatrzymani przez łódzkie CBA. Wobec dwóch pierwszych mężczyzn sąd zastosował tymczasowe aresztowanie, natomiast ostatniemu, Krzysztofowi K., nałożono dozór policyjny i zakaz opuszczania kraju, połączony z zatrzymaniem paszportu.
–Prawdopodobnie śledczy dysponują jedynie taśmami na zatrzymanych biznesmenów, nie Niesiołowskiego. Nie ma dowodu, że został on nagrany – przekonuje Ryszard Kalisz