Były kanclerz Niemiec nie będzie musiał ujawnić swoich związków z Kremlem

Platforma FragDenStaat chciała się dowiedzieć jakie spotkania odbywał były kanclerz Gerhard Schroeder i czy dotyczyły one niemieckiej polityki energetycznej i budowy Nord Stream 2. Sąd zdecydował, że nie będzie musiał odpowiedzieć na ich pytania.

Schroeder był kanclerzem Niemiec w latach 1998-2005. W ostatnich tygodniach urzędowania podjął decyzję o budowie Gazociągu Północnego, który omijał Polskę, Ukrainę i państwa bałtyckie. Kilka dni po odejściu ze stanowiska Rosjanie nagrodzili go za to posadą w radzie nadzorczej Nord Stream. Niemiec szybko zaprzyjaźnił się z Putinem, a po wybuchu wojny, w przeciwieństwie do innych zachodnich polityków pracujących w Rosji, długo nie chciał zrezygnować ze stanowisk, m.in. w radzie nadzorczej Rosneftu.

Portal DW informuje, że FragDenStaat chciała się dowiedzieć jakie spotkania umówiło w latach 2019-2022 biuro Schroedera i czy dotyczyły one NS2, Gazpromu, Rosnieftu i polityki energetycznej Niemiec. Nieistniejące już biuro uparcie odmawiało jednak odpowiedzi na te pytania. Wyższy Sąd Administracyjny Berlina-Brandenburgii zdecydował, że już się tego nie dowiedzą.

Jakiś czas temu Bundestag zdecydował bowiem, że w związku z jego prorosyjską polityką i powiązaniami z kremlowskim zbrodniarzem odbierze finansowanie jego biura, co spowodowało jego zamknięcie. Sąd niższej instancji uznał, że wobec zamknięcia tego biura nie ma kto odpowiedzieć na te pytania. WSA zgodził się z tą argumentacją i utrzymał ten wyrok w mocy.

Wcześniej sąd niższej instancji odmówił redakcji FragDenStaat ogólnego prawa do tej informacji, bo uznał, że nie jest „drukowanym produktem prasowym”, a jej redaktor naczelny Arne Semsrott nie jest dziennikarzem. W odpowiedzi Open Knowledge Foundation, która finansuje ten portal, zleciła wydrukowanie treści w formie gazety. Dopiero po tym WSA orzekł, że przysługuje im prawo do informacji – aby ostatecznie odmówić jej z innego powodu.