Najnowsze wiadomości ze świata

Były ambasador USA przyznał się, że był kubańskim szpiegiem

Były amerykański dyplomata Victor Manuel Rocha został oskarżony o bycie kubańskim szpiegiem. Przyznał się do winy.

73-letni Rocha urodził się w Kolumbii, ale dzieciństwo spędził w Nowym Jorku. W 1981 roku rozpoczął pracę w Departamencie Stanu, jako oficer polityczny w ambasadzie w Dominikanie. Od tego czasu służył w wielu amerykańskich ambasadach w Ameryce Południowej, a w latach 2000-2002 był ambasadorem w Boliwii. W latach 1995-97 jako zastępca szefa sekcji interesów amerykańskich w ambasadzie Szwajcarii w Havanie, która do 2015 roku była de facto ambasadą USA w tym państwie.

W 2022 roku nawiązał z nim kontakt przedstawiciel kubańskiego wywiadu. Rocha miał mu się przyznać, że pracuje dla Kuby od 1981 roku i opowiedział agentowi o szczegółach. Kiedy ten spytał go, czy dalej jest z nimi, wściekł się, że kwestionuje jego lojalność. W czasie tych rozmów nazywał USA „wrogiem” i chwalił Fidela Castro. Nie wiedział, że tak naprawdę rozmawia z agentem FBI. Wkrótce potem został aresztowany i oskarżony o szpiegostwo.

Sprawa miała bardzo wysoki profil i wszyscy spodziewali się, że będzie ciągnąć się długo. W czwartek miała miejsce rozprawa, która miała dotyczyć tego, jak potraktować pojawiające się w tej sprawie tajne dokumenty. Niespodziewanie Rocha i jego prawnicy oświadczyli, że zawarli ugodę z prokuraturą, w ramach której przyznał się do winy.

Szczegóły tej ugody nie zostały na razie ujawnione. Agencja AP donosi jednak, że prokuratura zgodziła się wycofać z 13 zarzutów, jak oszustwo telefoniczne czy składanie fałszywych zeznań. Następną rozprawę zaplanowano na 12 kwietnia. W jej trakcie Rocha formalnie przyzna się do winy i pozna wysokość wyroku.

Źródło: Stefczyk.info na podst. AP Autor: WM
Fot. FBI

Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Zamknij