Domeneco Lucano, burmistrz małego włoskiego miasteczka Riace został bohaterem światowej lewicy dzięki swojej miłości do imigrantów. Okazało się jednak, że chcąc im pomóc łamał włoskie prawo – i teraz znajduje się w areszcie domowym.
Riace to malutkie, liczące mniej niż 2 tysiące mieszkańców miasteczko leżące w Calabrii – jednym z najbiedniejszych regionów Włoch. Dotychczas znane było jedynie fanom historii starożytnej – w jego okolicy znaleziono dwa posągi z bronzu przedstawiające greckich wojowników, stworzone w 4 wieku przed naszą erą.
Naprawdę głośno zrobiło się o Riace dopiero, kiedy w Europę uderzył kryzys migracyjny. Jego burmistrz, Domeneco Lucano, był bowiem bardzo przychylnie nastawiony do imigracji. Wielu mieszkańców jego miasteczka uciekło bowiem na bogatszą północ i Riace zaczęło grozić wyludnienie, więc zaczął przyjmować nielegalnych imigrantów. W Riace mogli liczyć na darmowe zakwaterowanie w domach opuszczonych przez dawnych mieszkańców, szkolenia zawodowe czy pożyczki na rozpoczęcie własnego biznesu. Ostatecznie pod skrzydła gościnnego burmistrza trafiło ok. 450 imigrantów – niebagatelna liczba jeśli weźmie się pod uwagę rozmiary jego miasteczka.
Lucano szybko został doceniony. Już w 2010, rok po objęciu władzy nad Race, zajął drugie miejsce w konkursie na najlepszego burmistrza na świecie, przegrywając tylko z burmistrzem Meksyku Marcelo Ebrardem. Sześć lat później magazyn Fortune umieścił go na liście najlepszych liderów na świecie. Wiele mediów rozpisywało się o nim podając go jako pozytywny przykład tego jak należy sobie radzić z kryzysem imigracyjnym.
Włoska policja nie dała się jednak oślepić spadającymi na niego zaszczytami i hołdami i postanowiła sprawdzić jak sytuacja wygląda naprawdę. W listopadzie zeszłego roku Guardia di Finaza – policja zajmująca się przestępstwami handlowymi – rozpoczęła więc śledztwo. Udało im się nagrać rozmowę burmistrza z jego partnerką podczas której dyskutowali o zaaranżowaniu fałszywego małżeństwa imigrantki z Nigerii. Włoskie władze trzykrotnie odmówiły jej prawa stałego pobytu, więc burmistrz chciał, aby któryś z mieszkańców miasta ożenił się z nią, dzięki czemu mogłaby łatwiej otrzymać obywatelstwo. Według policji takich wypadków było więcej.
Burmistrz Lucano jest również oskarżany o manipulowanie przetargami publicznymi. Miał je tak ustawiać, że kontrakt na wywóz nieczystości dostały dwie firmy prowadzone przez imigrantów, które na normalnych warunkach nigdy by nie wygrały. Udało mu się za to uniknąć najpoważniejszego zarzutu – korupcji i defraudacji publicznych pieniędzy. Śledczy zauważyli, że w finansach miasteczka panuje bałagan, ale nie udało im się dowieść, że część tych funduszy została przez niego ukradziona.
Prokuratura zadecydowała, że Lucano zostanie objęty aresztem domowym. Jego partnerka, Tesfahun Lemlem, podejrzewana o to, że mu pomagała, nie może natomiast opuszczać granic miasta. Aranżując małżeństwa imigrantów Lucano nie pomyślał o tym, aby jej się oświadczyć – co oznacza, że nieposiadającej włoskiego obywatelstwa Lemlem grozi deportacja w razie skazania.
Pomimo aresztowania Lucano śledztwo, któremu nadano kryptonim Ksenia, trwa nadal i obejmuje także innych miejscowych notabli.