Prezydent Andrzej Duda, a wraz z nim przywódcy Łotwy i Litwy odmówili wspólnego zdjęcia podczas szczytu klimatycznego. Na fotografii miał znaleźć się również Aleksandr Łukaszenka, dlatego zdecydowali oni, że nie zapozują razem z białoruskim dyktatorem.
W Zjednoczonych Emiratach Arabskich trwa właśnie 28. Szczyt Klimatyczny COP28. Podczas konferencji ONZ dotyczącej zmian klimatu doszło do niecodziennej sytuacji. Gdy przywódcy państw uczestniczących w wydarzeniu mieli ustawić się do wspólnego zdjęcia, trzech z nich zbuntowało się. W tym gronie znaleźli się prezydenci Polski, Litwy oraz Łotwy. Postąpili oni tak, ponieważ nie chcieli pozować do jednego zdjęcia razem z Aleksandrem Łukaszenką.
Całą sprawę skomentował prezydent Litwy Gitanas Nauseda. Zauważył on, że wspólne zdjęcie przywódców określane jest jako „rodzinne”. Oświadczył, że „Łukaszenka nie należy do rodziny, której chcemy być częścią”.
– Byłoby hipokryzją stać ramię w ramię z przywódcą kraju, z terytorium którego Rosja prowadziła agresję na Ukrainę i – jak gdyby nigdy nic – dyskutować o przyszłości świata i zmianach klimatycznych – powiedział polityk.
– Białoruski reżim przyczynia się do niszczenia przyszłości świata i, podobnie jak Rosja, jest odpowiedzialny za to, co dzieje się na Ukrainie – dodał Nauseda.