Senatorowie PiS skierują do Trybunału Konstytucyjnego ustawę budżetową. Chcą zbadać, czy budżet został uchwalony zgodnie z prawem. Poinformował o tym senator Grzegorz Bierecki, który był gościem Aleksandry Jakubowskiej w telewizji wPolsce.pl. Senacki sprawozdawca mniejszości podczas prac nad ustawą budżetową zauważył, że została ona przyjęta przez Sejm z pogwałceniem prawa i dlatego powinien zająć się nią Trybunał Stanu
Senator Grzegorz Bierecki w rozmowie z Aleksandrą Jakubowską zauważył, że Senat jest tą izbą, która powinna w sposób szczególny czuwać nad prawidłowością procesu legislacyjnego, stąd taka a nie inna decyzja klubu PiS.
– To wynika z konieczności zauważenia przez Senat nie tylko kwestii związanych z poszczególnymi rozwiązaniami budżetowymi, alokacją środków na zadania z hierarchią tych zadań i wielkością tych środków. Senat ma obowiązek badać prawidłowość procesu legislacyjnego przeprowadzonego w Sejmie. Niewątpliwie dla tego procesu legislacyjnego poważnym uchybieniem jest kwestia naruszenia składu osobowego Sejmu przy podejmowaniu decyzji. Niedopuszczenie do pracy nad ustawą budżetową, najważniejszą z ustaw, które co roku są przyjmowane w parlamencie, dwóch posłów, których bezprawnie wykluczono w naszym mniemaniu ma wpływ na prawidłowość tego procesu legislacyjnego. Senat nie powinien akceptować takiego bezprawia – zauważył senator Grzegorz Bierecki
Senator z Południowego Podlasia przypomniał, że Senat jest izbą, która ma obowiązek czuwać nad tym, by prawo w Polsce było przestrzegane. Bierecki ocenił również postawę senatorów z ław senackich rządzącej koalicji.
– Większość senatorów bardzo się bała i bardzo się spieszyli z ustawą budżetową, dlatego nawet nie dopuścili poprawek, by te nie trafiły znów do Sejmu. Bardzo się bali, że Pan prezydent skorzysta ze swoich uprawnień w przypadku przekroczenia terminów i zdecyduje się na rozwiązanie parlamentu. W tym celu zmieniali regulamin Senatu aby móc przyspieszać pracę nad ustawą. To wyeliminowało pracę w poszczególnych komisjach merytorycznych. Koalicja robiła wszystko żeby ten budżet przyjąć, nie zależało im na prawidłowości procesu legislacyjnego ani na korekcie tych rozwiązań budżetowych które przestawił rząd Mateusza Morawieckiego – zauważył parlamentarzysta PiS.
Grzegorz Bierecki zdaje sobie sprawę, że przy tak ordynarnym łamaniu prawa przez obecną ekipę rządzącą, jakikolwiek wyrok TK by nie zapadł, nie zostanie on zaakceptowany.
– Kiedy w tracie debaty senackiej poinformowałem na sali plenarnej o decyzji Klubu PiS o skierowaniu sprawy do Trybunału, senator Grupiński powiedział głośno, że Trybunał Konstytucyjny nie istnieje. Rozumiem, że oni będą ignorowali wszystkie wyroki Trybunału Konstytucyjnego. Mamy do czynienia z sytuacją, w której w Polsce będą rządzić uchwały, będzie rządzić prawo powielaczowe, decyzje na telefon wydawane przez poszczególnych ministrów. To brutalna naga siła, która stoi ponad prawem. Pokazuje to Marszałek Hołownia, który ignoruje wyroki właściwej do rozpoznania sprawy Kamińskiego i Wąsika Izby Kontroli Nadzwyczajnej. Prawo zignorowała też Izba Pracy, która dopuściła się niebywałego precedensu i zignorowała wyrok już orzeczony w tym samym sądzie, w dodatku bez właściwości. Mamy do czynienia z bardzo rewolucyjnym podejściem do rządzenia w Polsce. Mamy do czynienia z niebywałym psuciem państwa – zauważył Bierecki
Senator przypomniał, że w kształt ustawy budżetowej zaingerował m.in. Trybunał Konstytucyjny w Niemczech, który postawił praworządność wyżej niż interesy rządu Scholza.