Sekretarz spraw zagranicznych Wielkiej Brytanii Lizz Truss zrugała w ostrych słowach ambasadora Rosji w Londynie. Nieoficjalnie wiadomo, że wyrzuciła go za drzwi kiedy w odpowiedzi zaczął raczyć ją kremlowską propagandą.
Ambasador Andrei Kelin został wezwany do Whitehall już po raz drugi w tym tygodniu. Według oświadczenia Home Office Truss powiedziała mu, że kremlowski reżym ma spodziewać się „dotkliwych sankcji” za agresję na Ukrainę. Oskarżyła Rosję również o to, że ta cały czas kłamała, że nie ma żadnych planów inwazji na Ukrainę. Dodała, że Rosjanie powinni się spodziewać „długiego, ciągnącego się konfliktu który nałoży ogromne ludzkie, ekonomiczne i polityczne koszty” na reżym Putina. Stwierdziła też, że przez tę niesprowokowaną agresję Rosja stanie się „międzynarodowym pariasem”.
Brytyjski portal Independent informuje, że całe spotkanie przebiegało w bardzo nieprzyjaznej atmosferze i zakończyło się tym, że ambasador został wyrzucony z sali. „Liz wykopała go kiedy zaczął powtarzać niewiarygodną propagandę Kremla” – powiedziało anonimowo źródło portalu – „Powiedziała, że społeczność międzynarodowa będzie stać przy Ukrainie a Rosja zrobiła z siebie pariasa”.