Deklaracja LGBT+ jest niebezpieczna, bo jest deklaracją ideową, zaczyna się od próby wchodzenia w sferę, która jest zarezerwowana dla rodziców; wara komukolwiek od wrażliwości, od intymności moich dzieciaków – powiedział w poniedziałek szef MSWiA Joachim Brudziński.
W połowie lutego prezydent stolicy Rafał Trzaskowski podpisał tzw. deklarację LGBT+. Dokument zakłada działania w takich obszarach jak: bezpieczeństwo, edukacja, kultura i sport, administracja, a także praca. W dziedzinie edukacji w deklaracji zapowiedziano m.in. wprowadzenie edukacji antydyskryminacyjnej i seksualnej w każdej szkole, uwzględniającej kwestie tożsamości psychoseksualnej i identyfikacji płciowej, zgodnej ze standardami i wytycznymi Światowej Organizacji Zdrowia (WHO).
Podczas sobotniej konwencji PiS prezes partii Jarosław Kaczyński podkreślał, jak ważna jest rodzina. “Ale jeśli stawiamy na rodzinę, to musimy zwrócić uwagę na to, że mamy tutaj także wielki kłopot, wielką trudność, wielkie zagrożenie – tym zagrożeniem jest atak na rodzinę i to atak przeprowadzony w sposób najgorszy z możliwych, bo jest to w istocie atak na dzieci” – mówił.
“PiS jest za tolerancją, jest tolerancyjne. Tolerancja to zgoda na odmienność w różnych dziedzinach i szacunek dla tej odmienności. I ta zgoda i ten szacunek jest, także z naszej strony, to jest oczywiste. Polska jako jedna z pierwszych w Europie zniosła karalność za pewne odmienności (…) Tolerancja – tak, być musi (…), ale nie można mylić tolerancji i afirmacji” – podkreślał Kaczyński.
Brudziński był pytany w poniedziałek w radiu RMF FM, czy “straszenie PO i gejami” ma być punktem programowym PiS w kampanii wyborczej. “Jestem ostatnim, który chciałby straszyć kogokolwiek gejami, znam przynajmniej kilku, są bardzo miłymi, grzecznymi i kulturalnymi ludźmi, więc dlaczego miałbym nimi kogokolwiek straszyć” – odparł minister. Jak zaznaczył, nie przypomina sobie żadnego wystąpienia czołowych polityków PiS, w którym obywatele byli straszeni innymi obywatelami.
Brudziński był dopytywany – w kontekście podpisanej w stolicy deklaracji LGBT+ – czy czuje się zaniepokojony jako rodzic o dzieci, które chodzą do warszawskich szkół.
“Jako rodzic i jako ojciec mogę powiedzieć tylko tyle, że jeżeli ktokolwiek próbowałby w stosunku do moich dzieci, zarówno tych chodzących do szkół, jak i syna, który chodzi do przedszkola, realizować to, co chociażby jest zapisane w wytycznych WHO, do których odwołuje się deklaracja zaprezentowana przez prezydenta Trzaskowskiego, to jako ojciec i rodzic, najłagodniejsze słowo, jakie bym znalazł, to byłoby słowo dokładnie to samo, którego użył Adam Michnik w stosunku do młodych ludzi w Paryżu jak czepiali się gen. Jaruzelskiego, albo śp. pamięci pan prezydent do jednego namolnego pana na Pradze, to odpowiadam jako ojciec, bo wara komukolwiek od wrażliwości, od intymności moich dzieciaków” – oświadczył Brudziński.
“Deklaracja Trzaskowskiego jest o tyle niebezpieczna, że jest to deklaracja ideowa, natomiast w wymiarze prawnym nie ma najmniejszego znaczenia” – powiedział szef MSWiA.
Na pytanie, dlaczego więc PiS robi z deklaracji “wielkie wydarzenie polityczne”, odparł: “Dlatego, że zaczyna się od małych kroczków, zaczyna się od próby w tym wypadku wchodzenia w tę sferę, która jest absolutnie zarezerwowana dla rodziców”.
autor: