Były prezydent Lech Wałęsa ma dziś zameldować się w szpitalu. Chodzi o wymianę baterii w rozruszniku serca – ale operacja nie będzie łatwa.
Jak ujawnił kilka dni temu Super Express Wałęsie wszczepiono w 2008 roku rozrusznik serca. Operację przeprowadzono w jednej z klinik w USA. Od tego czasu musi co jakiś czas wymieniać w nim baterię i obecna wizyta w szpitalu właśnie to ma na celu.
Wałęsa powiedział SE, że nie będzie to jednak rutynowa operacja. Wyznał, że „pojawił się nieoczekiwany problem, bo z trzech drutów wbitych w serce, jeden drut mi się złamał. I jest to problem. Ja jestem ruchliwy i się złamał w sercu ten drut, nie ma go w sercu”. Z powodu tej komplikacji lekarze nadal ustalają termin operacji.
Były prezydent zamieścił również nagranie na swoim profilu na Facebooku. „Dziś zabieram głos, bo nie wiem jaka jest wola Nieba, a z nią się zawsze zgodzić trzeba. O 14:00 melduję się w szpitalu. Co będzie dalej? Czas pokaże. Jestem przygotowany na dwa główne rozwiązania” – powiedział – „Nie boję się niczego. Boję się Pana Boga i – jak mówiłem – trochę mojej żony, i liczę na właściwe osądzenie”.