W szpitalu psychiatrycznym w Gorzowie Wielkopolskim doszło do pożaru. Dyżurująca lekarka weszła w płomienie aby ratować pacjentki.
Zdarzenie miało miejsce w sobotę po południu w szpitalu psychiatrycznym przy ulicy Walczaka. Jedna z pacjentek oddziału kobiecego w jakiś sposób zdobyła zapałki lub zapalniczkę i wznieciła nimi pożar. Próbując ugasić płomienie, wrzuciła wszystko do szafki, a następnie uciekła z pomieszczenia gdy wypełnił je dym.
Szefowa oddziału, dr Olga Pazdan, zarządziła ewakuację chorych. Personel błyskawicznie wyprowadził je z budynku, ale na zewnątrz okazało się, że brakuje trzech pacjentek. Nie zważając na niebezpieczeństwo, dr Pazdan postanowiła wrócić na płonący oddział w ich poszukiwaniu.
Na szczęście okazało się to niepotrzebne, bo zaginione kobiety przebywały w tamtym momencie na oddziale męskim. Dr Pazdan nie mogła jednak o tym wiedzieć, a jej postawa zrobiła ogromne wrażenie na współpracownikach. W pożarze nikt nie odniósł poważniejszych obrażeń, ale sześć osób – jedna pacjentka i pięciu członków personelu – odniosło obrażenia od wdychania dymu.