Bohaterska akcja francuskich komandosów. Odbili porwanych turystów. Najnowsze wiadomości ze świata

Bohaterska akcja francuskich komandosów. Odbili porwanych turystów.

Francuscy komandosi odbili z rąk terrorystów zakładników – dwóch francuskich turystów, Amerykankę i Koreankę – przetrzymywanych w Burkina Faso. Dwóch żołnierzy zginęło.

1 maja w parku narodowym Pendjari w Beninie, położonym w pobliżu granicy z Burkina Faso, zaginęło dwóch francuskich turystów – Patrick Picque i Laurent Lassimouillas. Wkrótce potem odnaleziono zmasakrowane zwłoki ich afrykańskiego przewodnika i spalony wrak terenowej Toyoty którą się poruszali.

Francuski rząd postanowił odbić swoich obywateli. W nocy z czwartku na piątek komandosi z Commandos Marine – sił specjalnych francuskiej marynarki wojennej – uderzyli na obóz porywaczy. Szczegóły akcji nie są na razie znane, ale wiadomo, że zastrzelili czterech porywaczy a dwóm pozostałym udało się uciec. W obozie, oprócz poszukiwanych Francuzów, zastali dwie porwane kobiety, Amerykankę i Koreankę. Ich tożsamość nie została jeszcze ujawniona. Minister obrony Francji Florence Parly ujawniła dziennikarzom tylko, że obie kobiety spędziły w niewoli niemal miesiąc i ani rządy ich ojczyzn ani planujący akcję francuscy wojskowi nie wiedzieli, że znajdują się w tym obozie.

Żaden z zakładników nie odniósł obrażeń. Niestety w strzelaninie, która wybuchła, dwóch francuskich komandosów straciło życie. Marynarka Wojenna ujawniła, że obaj – Cedric de Pierrepont i Aialin Bertoncello – byli doświadczonymi żołnierzami, którzy w trakcie służby otrzymali wiele odznaczeń.

Prezydent Macron w oświadczeniu pogratulował odwagi komandosom, którzy brali udział w akcji i złożył kondolencje rodzinom tych, którym nie udało wrócić się do domu. Minister Parly podziękowała za to władzom Beninu i Burkiny Faso oraz Amerykanom, którzy pomogli w przeprowadzeniu akcji dzieląc się informacjami wywiadowczymi.

Nie wiadomo na razie kto dokonał porwania francuskich turystów. Parly określiła ich wyłącznie jako terrorystów. Najprawdopodobniej Francuzi zostali jednak porwani przez Islamistów. Sahel, region geograficzny na południe od Sahary, jest obszarem wzmożonej aktywności rozmaitych islamskich bojówek. W samej Burkina Faso w zeszłym roku doszło do 136 ataków islamistów, o 112 więcej niż w 2017 roku. Francja utrzymuje w tym regionie ponad 4500 żołnierzy, którzy pomagają w walce z islamskimi bojownikami. Coraz więcej islamskich organizacji dokonuje również porwań aby sfinansować swój dżihad pieniędzmi z okupów.

Benin do niedawna był uznawany za oazę spokoju w tym targanym konfliktami regionie. Sytuacja zmieniła się pod koniec kwietnia, kiedy komisja wyborcza odrzuciła aplikacje pięciu partii opozycyjnych i pozwoliła na udział w wyborach tylko dwóm partiom, które wspierają prezydenta Patrice’a Talona. Wywołany tym kryzys polityczny wywołał liczne protesty, a organizacje islamistyczne wykorzystały chaos i coraz śmielej operują na terytorium niegdyś bezpiecznego państwa. Wiele krajów, łącznie z Francją, wydało ostrzeżenia przed podróżowaniem do tego afrykańskiego państwa.

Źródło: Autor: WM
Fot. www.facebook.com/marinenationale.officiel

Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Zamknij