Premier Donald Tusk powiedział w piątek w Brukseli, że prawie wszyscy uczestnicy szczytu UE głośno przypomnieli premierowi Holandii Markowi Ruttemu, iż obejmie funkcję sekretarza generalnego NATO i powinien zadbać, by Europa nie oszczędzała na obronności. Zobaczyłem rumieniec na jego twarzy – dodał Tusk.
Na konferencji prasowej po dwudniowym posiedzeniu Rady Europejskiej premier pytany był m.in. o stanowisko Holandii i Niemiec, które nie chciały się zgodzić na zapisy w konkluzjach dotyczące “europejskich inicjatyw obronnych” i ich finansowania.
Tusk przyznał, że podczas posiedzenia prawie wszyscy głośno przypomnieli Ruttemu, że wkrótce obejmie funkcję sekretarza generalnego NATO i powinien robić wszystko, by Europa nie szczędziła pieniędzy na obronność. „To jest doświadczony polityk, ale widziałem rumieniec na jego twarzy, po tym jak wszyscy zwrócili mu uwagę” – skomentował premier.
Jeszcze przed szczytem Tusk zapewniał, że przedstawiony przez niego i premiera Grecji Kiriakosa Micotakisa projekt „żelaznej kopuły”, czyli europejskiej tarczy obrony powietrznej, staje się priorytetem dla całej UE. Tymczasem podczas szczytu miała się na ten temat odbyć bardzo gorąca dyskusja.
W piątek Tusk potwierdził medialne doniesienia, że do inicjatywy sceptycznie nastawieni byli Niemcy. Uspokoił jednak, że byli oni w mniejszości, bo ostatecznie do projektu przekonali się nawet „początkowo ostrożni” Francuzi, a zaproponowane zapisy udało się uchronić przez zmianami.
„Na koniec wszyscy się zgodzili, że Europa potrzebuje pełnej współpracy i solidarności oraz współfinansowania projektów obronnych w ramach tego, na co pozwala Traktat. Wiadomo, że nie będziemy robili zrzutki europejskiej na czołgi, bo nie o to chodzi, ale o koordynowanie systemów. To, co w przyszłości będzie europejską kopułą, to są dziesiątki i setki elementów infrastruktury, różne technologie” – mówił Tusk.
W sprawie obsady kluczowych stanowisk w UE Tusk przyznał, że bardzo zależało mu, by Kaja Kallas otrzymała nominację na szefową unijnej dyplomacji, bo „w sprawie Rosji, Białorusi, Ukrainy i rozszerzenia UE prezentuje ona praktyczne jeden do jeden polskie stanowisko”.
Premier powiedział też, że sama decyzje co do zatwierdzenia kandydatów, czyli Ursuli von der Leyen na przewodniczącą Komisji Europejskiej, Antonia Costy na szefa Rady Europejskiej i Kai Kallas zapadły praktycznie jednomyślnie, bo były tylko dwa przypadki braku poparcia dla tych kandydatur, które “z punktu widzenia naszych interesów są dobre i bezpieczne”. Wskazując w tym kontekście na von der Leyen zaznaczył, że Parlament Europejski musi jeszcze zatwierdzić jej kandydaturę na szefową KE.
Mówiąc o premier Włoch Giorgii Meloni, Tusk przyznał, że po poprzednim szczycie z 17 czerwca, na którym negocjowane były najwyższe stanowiska w UE, atmosfera nie była najlepsza w związku z tym, że wstępne propozycje personalne były negocjowane bez udziału Meloni. Dodał jednak, że „atmosfera się uspokoiła”.
„Mam wrażenie, że będę dobrze współpracował z panią premier Meloni. Jesteśmy z innych rodzin politycznych, mamy inne poglądy na sprawy wewnętrzne, ale w sprawach europejskich na pewno się dogadamy” – powiedział premier. Jak podkreślił, Meloni „za każdym razem świetnie zdaje egzamin solidarności europejskiej, w szczególności jeśli chodzi o kwestie ukraińskie”.
Zapytany, czy nie obawia się tego, że węgierska prezydencja w Radzie UE, która rozpocznie się w poniedziałek, będzie wyzwaniem dla Unii, Tusk przyznał, że Budapeszt od kilku lat prezentuje odmienne stanowisko niż reszta Europy, ale “na szczęście ustrój Unii Europejskiej jest taki, że prezydencja pełni funkcję pomocniczą Rady, a nie podejmuje decyzje”. Premier Viktor „Orban za dużo szkód nie może zrobić” – skwitował polski premier.
Tusk skomentował również doniesienia o tym, że PiS może stworzyć np. w Fideszem nową wspólną grupę polityczną w europarlamencie. “Są pogłoski, że może powstać na gruzach grupy EKR nowa konstelacja” – powiedział. Zauważył jednak, że koalicja z Fideszem nie będzie łatwa dla PiS, bo Orban prezentuje inne niż Polska stanowisko wobec Ukrainy.
„Ja nie wiem, jak oni będą z Viktorem Orbanem robili politykę ukraińską. Trudno mi to sobie nawet wyobrazić” – podkreślił Tusk, zaznaczając, że będzie mu zależało na tym, żeby mieć dobre kontakty w Włochami.