Komunistyczny reżym na Kubie aresztował już kilkuset uczestników antysocjalistycznych protestów i zabił co najmniej jednego. Black Lives Matter poparło w oświadczeniu kubańskich komunistów – jako jeden z powodów podając to, że dali azyl czarnej terrorystce.
Największe od dawna antysocjalistyczne protesty na Kubie wybuchły w niedzielę. Po początkowym szoku reżym szybko zabrał się za ich brutalne tłumienie. Cenzura w kubańskich mediach i wprowadzane przez rząd blokady internetu sprawiają, że ocenienie skali tych represji jest trudne. Pojawiają się jednak doniesienia, że aresztowano już kilkaset osób, a komuniści przyznali, że co najmniej jeden z uczestników demonstracji został zabity przez policję.
Black Lives Matter z okazji tych protestów wydało oświadczenie na swoim oficjalnym Instagramie. Powtórzyli w nim niemal słowo w słowo tezy kubańskiej propagandy jakoby za sytuację w „trzcinowym gułagu” odpowiedzialne było USA i nałożone przez to państwo sankcje. „BLM potępia niehumanitarne traktowanie Kubańczyków przez rząd federalny USA i wzywa go do natychmiastowego zniesienia embarga” -napisali.
Embargo na Kubę zostało nałożone w 1962 roku i zabrania amerykańskim firmom i firmom, które działają w USA, handlu z Kubą. BLM twierdzi, że ta „okrutna i nieludzka polityka” została wprowadzona po to, żeby zdestabilizować to komunistyczne państwo oraz „prawo Kubańczyków do wybrania swojego własnego rządu” <sic!>. Twierdzą, że Kubańczycy są karani przez USA bo ich kraj „utrzymuje poświęcenie własnej suwerenności i samodeterminacji”, a rząd USA chce „skruszyć Rewolucję” zamiast okazać jej „przyjaźń, szacunek i dobrą wolę”.
BLM twierdzi również, że kubańscy komuniści „historycznie demonstrowali solidarność z prześladowanymi ludźmi pochodzenia afrykańskiego”. Jako przykład podali lewacką terrorystkę Assatę Shakur, którą nazwali „czarną rewolucjonistką”. Shakur była członkiem lewackiej organizacji terrorystycznej Black Liberation Party. Była oskarżona o szereg przestępstw, od napadów na banki po porwania i morderstwa polityczne. Aresztowano ją w 1973 roku, kiedy została ranna w strzelaninie z policją stanową, w której jeden z policjantów stracił życie, skazano ją na dożywocie. W 1979 roku uciekła z więzienia i dostała azyl na Kubie. Była pierwszą kobietą na prowadzonej przez FBI liście najbardziej poszukiwanych terrorystów.
„Na Kubie represywny reżym strzela do uczestników pokojowych protestów. W Ameryce Black Lives Matter właśnie stanęła po stronie prześladowców” – zauważył znany kanadyjski prawnik Hillel Nauer. Jeszcze ostrzej skomentował to oświadczenie senator z Florydy Marco Rubio, który urodził się w rodzinie kubańskich imigrantów. „Szajka wyłudzaczy znana jako Black Lives Matter zrobiła sobie przerwę od zmuszania firm do płacenia im milionów i kupowania za nie sobie posiadłości aby podzielić się poparciem dla komunistycznego reżymu na Kubie”– napisał.