Biznes na koronawirusie: Polacy szmuglowali maseczki chirurgiczne

Dwójka Polaków próbowała wywieść z Tajwanu kilka tysięcy maseczek chirurgicznych. Zatrzymali ich celnicy.

Maseczki chirurgiczne wbrew obiegowej opinii nie są używane po to, aby chronić ich posiadacza przed wirusem, ale głównie po to, żeby nie zarażał on innych. W wielu miejscach Chin ich noszenie w miejscach publicznych jest wymagane. Tamtejsze apteki mają jednak problemy z zaopatrzeniem i maseczek w wielu miejscach brakuje dla wszystkich chętnych.

Dwójka Polaków najprawdopodobniej chciała na tym zarobić. Jak podaje tajwańska agencja prasow CNA przybyli na wyspę z USA, po czym chcieli polecieć do Szanghaju. Na lotnisku Tajpej-Taiwan Taoyuan skontrolowała ich jednak straż graniczna.

Przy Polakach znaleziono 3946 sztuk maseczek. Zgodnie z obowiązującym prawem z Tajwanu można wywieść jednak maksymalnie po 250 sztuk takich maseczek na osobę. Restrykcje te zostały wprowadzone przez władze Tajwanu aby zabezpieczyć ludność przed skupywaniem ich przez handlarzy. Wywiezienie z wyspy większej ilości maseczek wymaga specjalnej zgody od władz.

Nie jest jasny czy Polacy kupili te maseczki na Tajwanie czy przywieźli je z USA. Jeden z celników powiedział jednak CNA, że Polacy mogli poczekać na lot w strefie tranzytowej lotniska, jednak przeszli przez kontrolę imigracyjną, przez co dotyczyły ich restrykcje eksportowe. Sugeruje to, że mieli te maseczki przy sobie kiedy wylądowali na Tajwanie.

Celnicy skonfiskowali im towar, po czym oddali po 250 sztuk, które zgodnie z prawem można wywieźć bez pozwolenia. Pozostałe maseczki będą oddane potrzebującym w ramach rządowych programów walki z epidemią koronawirusa.