Europoseł Robert Biedroń odniósł się do planowanego mechanizmu warunkowości w budżecie UE. Zagroził, że rząd Polski nie dostanie dzięki niemu ani euro.
Niemiecka prezydencja w UE przedstawiła pod koniec września kolejną już propozycję mechanizmu warunkowości w budżecie UE. Ma polegać na tym, że łamanie tzw. „praworządności” może skutkować zawieszeniem płatności unijnych dla kraju członkowskiego. Projekt bazujący na projekcie KE z 2018 roku ma być podstawą do negocjacji między państwami unijnymi.
O tym projekcie zrobiło się głośno kiedy była minister sprawiedliwości Niemiec i wiceprzewodniczące Parlamentu Europejskiego Katarina Barley powiedziała, że „należy zagłodzić finansowo” Polskę i Węgry. Biedroń był jednym z niewielu polskich polityków, który jej bronił po tych skandalicznych słowach. „Barley jest byłą ministrą sprawiedliwości Niemiec” – mówił wtedy – „To jest naprawdę bardzo kompetentna, bardzo dyplomatyczna osoba”.
Teraz, podczas otwierania nowego biura poselskiego w Krośnie, również wspomniał o tym mechanizmie. „Unia Europejska przygotowuje mechanizm, który rządy – rządy nie mieszkańcy, nie obywatele – ale rządy, które łamią reguły praworządności, które negują wartości unijne nie otrzymają ani jednego euro” – powiedział.
Dodał, że nie oznacza to, że unijne pieniądze nie trafią do organizacji pozarządowych czy samorządów. “Doprowadzimy do tego, że środki będą trafiały bezpośrednio do samorządowców, do przedsiębiorców, do organizacji pozarządowych” – podkreślił. Jego zdaniem dzięki temu będą wydane „zgodnie nie tylko z wartościami unijnymi, ale zgodnie z potrzebami tych ludzi, którzy mieszkają w tych małych ojczyznach”.