Najnowsze wiadomości ze świata

Bidenowi nie podoba się, że podwładni tłumaczą jego słowa

Biały Dom wielokrotnie tłumaczył słowa wypowiedziane przez prezydenta Joe Bidena. Telewizja NBC ujawniła, że jest tym coraz bardziej sfrustrowany.

Biały Dom w przeszłości wielokrotnie wydawał oświadczenia, w których tłumaczył, co Biden miał na myśli. Stało się tak na przykład po wizycie w Warszawie, kiedy stwierdził, że „Putin nie może zostać u władzy”. Te słowa wywołały żywiołową reakcję w np. Polsce czy Ukrainie, ale w USA spotkały się niestety z krytyką jako nawoływanie do zmiany reżymu. Biały Dom szybko wyjaśnił, że chodziło o władzę Putina nad sąsiednimi państwami, a nie Rosją.

23 maja podczas wizyty w Tokio Biden powiedział też, że w razie chińskiej inwazji amerykańskie siły zbrojne będą bronić Tajwanu. Było to zerwanie z polityką „strategicznej niejasności”. USA nie obiecuje bowiem Tajwanowi, że w razie czego nie przyjdzie mu z pomocą, ale też nie twierdzi, że tego nie zrobi. Rzecznik Białego Domu szybko wydał oświadczenie, że Biden wcale nie obiecywał, że USA wyślą wojska, a jedynie przypomniał, że USA zobowiązały się do zapewniania Tajwanowi broni do samoobrony.

Telewizja NBC ujawniła, że Biden ma dosyć tego, że podwładni go tłumaczą. Miał powiedzieć swoim doradcą, że te tłumaczenia niszczą jego autentyczność, dzięki której był tak popularny wśród wyborców. Mają również dawać paliwo Republikanom, którzy od dawna oskarżają go o to, że nie sprawuje pełni władzy. Według źródeł NBC Biden ma być zły na to, że w powszechnej opinii jego komentarze są nieprzewidywalne.

Rzecznik Białego Domu Andrew Bates stwierdził, że raport NBC to kłamstwo. Stwierdził, że wszelkie tłumaczenia jego słów przez Biały Dom zawsze odbywają się po jego wcześniejszej akceptacji. „Nie mówimy niczego, co prezydent nie chce, byśmy mówili” – stwierdził.

Według NBC Biden ma być również zły o to, że media nie chwalą jego sukcesów i nie zwracają uwagi na to, że brak realizacji programu jest spowodowany także działaniami Partii Republikańskiej w Kongresie. Jego zdaniem inni politycy lewicy zbyt rzadko bronią go w mediach, a zamiast tego narzekają, że nie daje rady nic zrobić. Jest również sfrustrowany tym, że jego poparcie w sondażach spadło poniżej tego, które na tym etapie prezydencji miał Trump – co czyni go najmniej popularnym prezydentem od końca II Wojny Światowej.

Źródło: Stefczyk.info na podst. Fox News Autor: WM
Fot.

Polecane artykuły

Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Zamknij