Biden zasugerował, że jego wujka zjedli kanibale. Nie spodobało się to ważnemu sojusznikowi Najnowsze wiadomości ze świata

Biden zasugerował, że jego wujka zjedli kanibale. Nie spodobało się to ważnemu sojusznikowi

Kilka dni temu prezydent Joe Biden zasugerował na spotkaniu z wyborcami, że jego wujek został zjedzony podczas II Wojny Światowej przez kanibali. Nie spodobało się to prezydentowi Papui-Nowej Gwinei.

W zeszłą środę prezydent Biden wziął udział w spotkaniu z wyborcami w Pittsburghu. W jego trakcie stwierdził, że Trump nie zasługuje na bycie naczelnym wodzem amerykańskich sił zbrojnych. Powiedział, że nazywał żołnierzy, którzy zginęli w boju, frajerami i przegrywami. To nawiązanie do głośnego artykuły The Atlantic. Według jego pracowników Trump miał powiedzieć te słowa we Francji, gdzie nie wziął udziału w uroczystościach na amerykańskim cmentarzu wojskowym. Dawno temu zostały zdementowane przez byłego doradcę ds. bezpieczeństwa narodowego Johna Boltona, który dzisiaj jest zagorzałym wrogiem Trumpa.

W trakcie tego spotkania Biden zasugerował też, że jego wujek, podpułkownik Ambrose J. Finnegan Jr., został zjedzony przez kanibali. Powiedział, że podczas II Wojny Światowej jego samolot został zestrzelony nad Papuą-Nową Gwineą. Dodał, że nigdy nie znaleziono jego ciała, a w tej okolicy „było dużo kanibali”.

Jak zauważa agencja AP, nie ma żadnych dowodów na to, że tak się stało. Według oficjalnych dokumentów rządowych wujek Bidena ze strony matki zaginął 14 maja 1944 roku. Był wtedy pasażerem wojskowego samolotu, który musiał wodować w pobliżu Nowej Gwinei po tym, gdy wysiadły w nim oba silniki. Trzem osobom, w tym jemu, nie udało się wydostać z wraku i poszły z nim na dno. Zwłoki wujka Bidena nie zostały nigdy odnalezione. Biden pomylił też datę, kiedy wstąpił do wojska. Powiedział, że zrobił to dzień po D-Day, czyli alianckim lądowaniu w Normandii. Finnegan już wtedy nie żył, a w rzeczywistości do wojska zaciągnął się kilka tygodni po ataku Japonii na Pearl Harbor.

Słowa Bidena oburzyły premiera PNG Jamesa Marape. Oskarżył amerykańskiego przywódcę o to, że obraził jego kraj. „Uwagi prezydenta Bidena mogły być przejęzyczeniem, jednakże mój kraj nie zasługuje na taką opinię” – napisał w oświadczeniu – „Druga Wojna Światowa nie była winą mojego ludu, jednakże został on bez potrzeby wciągnięty w konflikt, za który nie odpowiadał”. Przed wojną Papua i Nowa Gwinea były pod zarządem Australii. W trakcie wojny toczyły się tam bardzo ciężkie walki z Japończykami, w których zginęło ok. 216 tys. żołnierzy. Po wojnie oba terytoria połączono w jedno, a w 1975 roku PNG uzyskała w końcu niepodległość.

Cała sytuacja jest o tyle bardziej skomplikowana, że PNG to obecnie jeden z ważniejszych sojuszników USA. Leżą bowiem w miejscu, w którym coraz bardziej aktywne są Chiny. Ambasada USA w PNG na razie odmawia komentarzy w tej sprawie.

Źródło: Stefczyk.info na podst. AP Autor: WM
Fot. Hiart

Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Zamknij