Najnowsze wiadomości ze świata

Biden ma dosyć cywilnych ofiar. Postawił Netanjahu ultimatum

Prezydent Joe Biden odbył rozmowę telefoniczną z premierem Izraela Beniaminem Netanjahu, po tym, gdy Izraelczycy zamordowali wolontariuszy z World Central Kitchen. Miał postawić mu ultimatum.

Biden od dawna jest gorącym zwolennikiem Izraela. Gdy to państwo zaatakowało Strefę Gazy, w reakcji na atak terrorystyczny Hamasu, twierdził, że ma prawo do samoobrony. Krytykował wprawdzie postępowanie Izraelczyków, które doprowadziło do dziesiątek tysięcy ofiar cywilnych, ale ta krytyka nie była zbyt ostra.

Wygląda na to, że zmieniło się to po izraelskim ataku na konwój WCT. Biały Dom ujawnił, że Biden odbył po nim trwającą pół godziny, „bardzo bezpośrednią” rozmowę telefoniczną z Netanjahu, podczas której miał powiedzieć mu, że ten atak był „nie do zaakceptowania”. Miał dodać, że Izrael musi podjąć konkretne kroki w temacie bezpieczeństwa cywili i pracowników organizacji pomocowych, a także pomocy humanitarnej. Miał mu także powiedzieć, że „polityka USA w temacie Gazy będzie uzależniona od naszej oceny natychmiastowego działania Izraela w temacie tych kroków”.

W bardzo podobnym tonie wypowiedział się także sekretarz stanu USA Antony Blinken, który również brał udział w tej rozmowie. „Powiem tak: jeśli nie zobaczymy zmian, które chcemy zobaczyć, to nastąpią zmiany w naszej polityce <wobec Izraela>” – powiedział dziennikarzom. Kolejna uczestniczka tej rozmowy, wiceprezydent Kamala Harris powiedziała Spectrum News, że USA zadba, by Izrael nie stracił możliwości obrony państwa. „W tym samym czasie, jeśli nie zmienią swojego podejścia, jest bardzo prawdopodobne, że zmienimy swoje podejście” – podkreśliła. Sekretarz obrony Lloyd Austin miał także zadzwonić do swojego izraelskiego odpowiednika, by wyrazić swoje oburzenie na ten atak, a USA wzywają do przeprowadzenia w jeo sprawie śledztwa.

Jeszcze kilka dni temu rzecznik Narodowej Rady Bezpieczeństwa John Kirby powiedział mediom, że nie ma szans na to, by USA postawiły Izraelowi warunki przy przekazywaniu pomocy wojskowej. Po tej rozmowie stwierdził, że nie chce komentować ewentualnych zmian w polityce jego rządu, ale Amerykanie chcą „zobaczyć prawdziwe zmiany po stronie Izraelskiej”, a jeśli ich nie zobaczą, to „będą zmiany z naszej strony”. Wyjaśnił, że zależy im na tym, by Izrael „w najbliższych godzinach i dniach” dramatycznie zwiększył ilość pomocy humanitarnej, która trafia do mieszkańców Gazy, otworzył kolejne przejścia graniczne i zmniejszył przemoc wobec cywili i wolontariuszy. Przyznał, że Biden był wstrząśnięty atakiem na WCK i sfrustrowany tym, że jego wcześniejsze wezwania do ograniczenia przemocy nie zostały wysłuchane.

Wielu komentatorów zauważa, że Biden znalazł się w trudnej sytuacji. Podobnie jak inni prezydenci USA, jest bardzo proizraelski. Ta postawa coraz mniej podoba się jednak jego wyborcom, zwłaszcza tym bardziej skrajnym. Podczas prawyborów propalestyńskie lewicowe organizacje nawoływały do oddawania w proteście pustych głosów, i Biden otrzymał ich tyle, że jeśli sytuacja powtórzy się podczas właściwych wyborów, to może go to kosztować władzę.

Źródło: Stefczyk.info na podst. The Hill Autor: WM
Fot. PAP/EPA/BONNIE CASH / POOL

Polecane artykuły

Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Zamknij