Prezydent Torunia Paweł Gulewski powołał zespół kontrolny do wyjaśnienia sprawy dodatkowej opieki pielęgnacyjnej w szpitalu miejskim; w placówce wywieszono ogłoszenie, że opiekę taką można wykupić za 80 zł/h. Wysłał też na zaległy urlop dyrektor szpitala miejskiego Justynę Wileńską.
Opublikowane w internecie ogłoszenie, które zostało wywieszone na tablicy w szpitalu, spowodowało wiele komentarzy wzburzonych pacjentów i ich rodzin. W ogłoszeniu napisano, że za 80 zł/h można wykupić opiekę pielęgnacyjną, która obejmuje m.in. pomoc w zaspokajaniu potrzeb fizjologicznych, toaletę ciała, karmienie i pojenie, monitorowanie czynności życiowych i obserwację pacjenta, a także czuwanie nad bezpieczeństwem pacjenta.
W piątek prezydent miasta Paweł Gulewski odniósł się do sprawy na konferencji prasowej i poinformował, że podjął decyzję o powołaniu roboczego zespołu kontrolnego. “Będzie on przeprowadzał kontrolę w szpitalu miejskim w zakresie dodatkowej opieki pielęgnacyjnej. Korzystając także z moich prerogatyw jako organu wykonawczego, jako podmiotu stanowiącego dla szpitala, skierowałem dyrektor szpitala Justynę Wileńską na odbycie zaległego urlopu wypoczynkowego. Będzie on wykorzystywany od 27 maja do 12 czerwca” – wyjaśnił w piątek Gulewski.
Wiceprezydent Torunia Dagmara Zielińska, która odpowiada za pion zdrowotny, powiedziała, że ogłoszenie w szpitalu “nie zawierało właściwego katalogu zakresu usług pielęgnacyjnych”. “Usługi, które pojawiły się w ogłoszeniu, są w większości usługami pielęgniarskimi, które wchodzą w zakresie obowiązków personelu szpitala, obowiązków pielęgniarek i pielęgniarzy” – zauważyła Zielińska.
“Pacjent ma prawo do dodatkowej opieki pielęgnacyjnej, ale ogłoszenie powieszone przez panią dyrektor mogło rzeczywiście wprowadzać pacjentów i ich rodziny w błąd. Panie pielęgniarki i pielęgniarze świadczą oczywiście na co dzień usługi pielęgnacyjne, ale one wychodzą poza zakres usług pielęgniarskich. Będę przewodniczyła zespołowi kontrolnemu. Jego zadaniem będzie ustalenie stanu faktycznego oraz prawnych możliwości finansowania odpłatnych usług pielęgnacyjnych w szpitalu specjalistycznym. Z informacji przekazanych przez panią dyrektor wynika, że dotychczas żaden pacjent nie ponosił kosztów związanych ze świadczeniem tego typu usług, a już na pewno nie ponosił takich kosztów w związku z obowiązkami wykonywanymi przez pielęgniarzy i pielęgniarki wykonują codziennie na oddziałach” – podkreśliła Zielińska.
Przeprosiła pacjentów, ich rodziny oraz opinię publiczną za “katalog usług wskazany w niewłaściwy sposób, bo mógł on wprowadzać w błąd”. Wyniki kontroli mają zostać przekazane prezydentowi miasta do 28 czerwca.
Ze słów wiceprezydent wynikało, że odpłatność mogłaby być ponoszona za dodatkowe usługi np. wobec dziecka z niepełnosprawnością, którego rodzice nie mogą być cały czas w szpitalu, a chcą, aby przy dziecku cały czas ktoś był i “potrzymał za rękę” lub “poczytał książkę”.
“To nie może być świadczenie normalnych usług pielęgniarskich obciążone dodatkową odpłatnością. To rodzina zgłasza szpitalowi, że chciałaby wystąpić o dodatkowe usługi pielęgnacyjne” – mówiła wiceprezydent.
Dziennikarze pytali wprost, czy dyrektor szpitala pozostanie na swoim stanowisku, a także o jej kompetencje w zakresie zarządzania szpitalem, gdyż konkurs na to stanowisko rozstrzygnięty kilka lat temu budził sporo kontrowersji.
“Wczoraj uzyskałem niewystarczające informacje w tej sprawie od pani dyrektor, dlatego dziś podjąłem decyzje, które zakomunikowałem. Nie odpowiem dziś na pytanie o zmianę na stanowisku dyrektora. Pani dyrektor realizuje swój kontrakt. Na razie mówimy tylko o skierowaniu na zaległy urlop” – powiedział prezydent Gulewski. Dodał, że ocena dotychczasowej pracy pani dyrektor na jej stanowisku będzie dokonywana po jej powrocie z urlopu. “Na pewno taka ocena będzie” – zadeklarował włodarz miasta.
Wiceprezydent Zielińska stwierdziła, że informacja o ogłoszeniu o tej treści wywieszonym w szpitalu była dla niej “szokująca”. “Przedmiotem działań zespołu będzie także rozmowa z pacjentami i ich rodzinami” – powiedziała zastępczyni prezydenta.
Rzecznik prasowy miejskiego szpitala Eryk Milarski poinformował, że “dodatkowa opieka pielęgnacyjna w naszym szpitalu nie jest realizowana przez personel pełniący w tym czasie dyżur w tym bądź innym oddziale”.
“W zależności od interpretacji zakresu czynności pielęgnacyjnych wymienionych w ogłoszeniu wątpliwości faktycznie może budzić zapis o monitorowaniu czynności życiowych pacjenta i obserwacji pacjenta. Zapis ten nie dotyczy specjalistycznego nadzoru przy użyciu aparatury medycznej i rutynowego ich pomiaru realizowanego przez pielęgniarki dyżurujące. Umieszczony zapis o monitorowaniu czynności życiowych i obserwacji pacjenta dotyczył między innymi tak podstawowych czynności jak: oddychanie, odżywianie, reakcji na bodźce, ocena zmiany temperatury ciała, potliwości, a w przypadku niepokojących objawów poinformowanie dyżurujących pielęgniarek, a więc wszystkich czynności, które może realizować rodzina lub osoba bliska” – wskazał swoją interpretację ogłoszenia rzecznik placówki.
“Dodatkowa opieka pielęgnacyjna nie może polegać na udzielaniu świadczeń zdrowotnych, a tak wynika z treści zamieszczonego zdjęcia (szpital świadczenia te powinien zapewnić bez dodatkowych opłat we własnym zakresie w ramach umowy z NFZ). Ogłoszenie może wprowadzać pacjentów w błąd, co do świadczeń które im przysługują” – napisał na portalu X Rzecznik Praw Pacjenta Bartłomiej Chmielowiec, który wszczął postępowanie w tej sprawie. Sprawę wyjaśnia także NFZ.