Ostatnio dość często zdarza nam się udostępniać komentarze publicysty Rafała Ziemkiewicza, które ten zamieszcza na Twitterze. Z niektórymi się zgadzamy, inne budzą nasze wątpliwości, ale są też i takie, które według nas są zwyczajnie za ostre i zdają się nie do końca przemyślane.
Tak można ocenić niedawny wpis, w którym Ziemkiewicz porównuje działania obecnych władz Polski do polityki marszałka Rydza-Śmigłego. W wypowiedziach Ziemkiewicza nie sposób nie doszukać się mocnych wpływów endeckich, czego zresztą sam autor nie ukrywa.
Tak, dobrze zrozumieliście: organizując tę konferencję, zyskaliśmy status mocarstwowy.
Rydz Śmigły lubi to. https://t.co/wE1pKq9PfV— Rafał A. Ziemkiewicz (@R_A_Ziemkiewicz) February 15, 2019
Można zrozumieć szyderstwo z nielubianego obozu politycznego (sanacja) i niechęć do piłsudczykowskiej tożsamości obozu PiS. Jak jednak oceniać ostatni komentarz, w którym Ziemkiewicz uderzył w tony ekstremalnie mocne, nawet jak na niego?
Na cały świat, dla milionów, idzie z rekomendacją jednego z głównych izraelskich mediów kolejny tekst o "współpracy narodu polskiego w holokauście". W wąskim, polskim obiegu pojawia się zapewnienie pani ambasador, że "Bibi" tak nie powiedział.
I tak się polaczków robi w ciul.— Rafał A. Ziemkiewicz (@R_A_Ziemkiewicz) February 15, 2019