Były kanclerz Niemiec Gerhard Schroeder nie pojawił się na posiedzeniu komisji śledczej, która bada okoliczności wokół budowy gazociągu Nord Stream 2. Jedna z niemieckich prasowych dotarła do oświadczenia, z którego jasno wynika, że w najbliższej przyszłości polityk raczej nie będzie zeznawał. Powód? Wypalenia zawodowe.
W oświadczeniu lekarza Schroedera złożonego na ręce komisji śledczej czytamy, że były kanclerz cierpi na “typowy zespół wypalenia zawodowego”. Ma on się objawiać wyczerpaniem oraz kłopotami z koncentracją, pamięcią oraz zaburzeniami snu.
“Ani obecnie, ani w dającej się przewidzieć przyszłości nie jest on w stanie poradzić sobie z fizycznym i psychicznym obciążeniem związanym z długotrwałym, zwłaszcza publicznym przesłuchaniem przed komisją śledczą” – czytamy w cytowanej przez PAP opinii lekarskiej.