Awantura na lotnisku. Pasażerowie grożą blokadą portu lotniczego

170 pasażerów miało wylecieć w niedzielę wieczorem z holenderskiego Rotterdamu do stolicy Turcji Ankary. Ich lot został jednak odwołany a pasażerowie zostali poproszeni o opuszczenie lotniska. Prośby personelu nie zostały wysłuchane, a wściekli podróżni zagrozili zablokowaniem wejścia na lotnisko i doprowadzeniem do odwołania wszystkich lotów.

W niedzielę wieczorem z lotniska w Rotterdamie liniami Corendon miało wylecieć 170 pasażerów. Ich celem podróży była stolica Turcji Ankara. Lot się jednak nie odbył. Najpierw o godzinie 20:30 poinformowano pasażerów, że lot zostaje przesunięty. Następnego dnia okazało się, że samolot nie odleci. Lot przełożono na wtorek a podróżni zostali poproszeni o opuszczenie lotniska.

Niektórzy z nich zdecydowali się na wykupieniu noclegu w hotelu. Inni, którzy narzekali na brak kontaktu z przewoźnikiem, zostali na lotnisku.

„Ludzie są wściekli, słychać krzyki, pasażerowie grożą zablokowaniem wejścia i doporowadzeniem do odwołania wszystkich lotów” – relacjonował portal RTL Nieuws.

Z kolei lokalny portal Rijnmond cytuje rzecznika portu, który przekazał, że ludzie są źli, a atmosfera jest ponura. Portal ustalił, że sytuacja uspokoiła się po godzinie 12. Część pasażerów została zakwaterowana przez Corendon w okolicznych hotelach, a pozostali udali się do domów