Autorka “Jak Zabić Swojego Męża” jest oskarżona o… zabicie swojego męża Najnowsze wiadomości ze świata

Autorka “Jak Zabić Swojego Męża” jest oskarżona o… zabicie swojego męża

W Oregonie trwa proces pisarki Nancy Crampton Brophy, która jest oskarżona o zastrzelenie własnego męża. Oskarżyciel ujawnił, że kilka lat wcześniej napisała esej o tym, jak to najlepiej zrobić.

Daniel Brophy był jej mężem przez ćwierć wieku, z zawodu był kucharzem i nauczał w jednej z szkół kucharskich w Portland. 2 czerwca 2018 roku wyjechał do pracy. Kilka godzin później odnaleziono w szkole jego zwłoki. W plecach miał dwie rany postrzałowe, a jeden z pocisków przerwał mu kręgosłup i przedziurawił serce, zabijając go na miejscu. W momencie śmierci był jedyną osobą, która znajdowała się w szkole, nie było w niej także kamer. Po kilkumiesięcznym śledztwie policja aresztowała 5 września jego żonę. Kobieta usłyszała zarzut morderstwa. Właśnie rozpoczął się jej proces.

Zastępca prokuratora hrabstwa Multnomah Shawn Overstreet powiedział przysięgłym, że jej motywem była chciwość. Zauważył, że po jego śmierci mogła otrzymać aż 1,4 miliona dolarów z jego polis ubezpieczeniowych, rentę od szkoły w której pracował i prawo własności ich wspólnego domu. Zauważył też, że Brophy wydawała spore sumy na polisy ubezpieczeniowe – ok. tysiąca dolarów miesięcznie – nawet wtedy, gdy byli w trudnej sytuacji finansowej i brakowało im nawet na opłacenie czynszu.

Jeden z jej obrońców zauważył, że Brophy zarabiała na życie jako sprzedawca ubezpieczeń dla różnych firm – jej kariera pisarska nie szła zbyt dobrze i żadna z pół tuzina powieści, jakie opublikowała, nie przyniosła jej znaczących zysków – i jako taka miała powody, żeby wykupywać kolejne polisy – jak chociażby to, że za każdą dostawała prowizję. Jej obrońcy zauważyli, że po śmierci męża jej sytuacja finansowa znacznie się pogorszyła. Według jego testamentu nie miała odziedziczyć ich domu, a z powodu żałoby nie mogła wrócić do pracy.

Mąż Brophy został zastrzelony z pistoletu kal. 9 mm i wiadomo, że jego żona taki posiadała – kupionego na wystawie broni palnej Glocka. Wiadomo też, że kupiła wcześniej tzw. ghost gun, czyli niezarejestrowany zestaw do samodzielnego montażu broni, a także zapasową lufę. Zdaniem oskarżyciela Brophy kupiła normalną broń bo nie potrafiła go zmontować – wymaga to sporych umiejętności i maszyn do obróbki metalu – a po zastrzeleniu go wymieniła w broni lufę, przez co badania balistyczne nie wykazały, że to z jej broni padły śmiertelne strzały. Jej obrońcy przyznali, że kupiła wcześniej taki zestaw, ale twierdzą, że zrobiła to, bo chciała w ten sposób uzyskać o nim informacje, które były jej potrzebne do jednej z jej powieści.

Oskarżyciel zauważył, że Brophy niezbyt chętnie odpowiadała na pytania policjantów o ten zestaw i o to, co robiła tego ranka. Obrońcy twierdzili, że było to spowodowane tym, że na skutek traumatycznych przeżyć miała problemy z przypomnieniem sobie tego – i obiecali, że powołają na świadka biegłego psychologa, który to potwierdzi. Nie odnieśli się za to do przedstawionego przez prokuraturę faktu, że w momencie morderstwa uliczne kamery zarejestrowały jej samochód w pobliżu miejsca zbrodni, co zdaniem oskarżyciela dało jej ok. 13 minut, w których mogła zabić męża.

Amerykańskie media zwróciły uwagę na to, że Brophy w 2011 roku napisała esej o tym, jak najlepiej zabić męża. Ten esej był jej zgłoszeniem do jednej z grup pisarskich. W swoim tekście napisała, że jako autorka kryminałów często myśli o morderstwach, i gdyby miała jakieś popełnić, to zrobiłaby to tak, aby nie trafić do więzienia. W swoim tekście wymieniła kilka potencjalnych motywów, na pierwszym miejscu stawiając motyw finansowy – i podkreślając, że osoba dokonująca morderstwa z takiego powodu musi być bardzo sprytna, bo dla policji będzie pierwszym podejrzanym. Wymieniła też kilka potencjalnych sposobów na morderstwo, dochodząc do wniosku, że broń palna jest „głośna, zostawia bałagan, wymaga pewnych umiejętności”, a najlepszą bronią dla kobiety jest trucizna.

„Dla mnie łatwiej jest życzyć ludziom, żeby umarli, niż faktycznie ich zabić. Nie chcę się martwić o krew i mózg rozbryźnięty na moich ścianach. I nie jestem dobra w zapamiętywaniu kłamstw” – napisała – „Ale to, co wiem o morderstwie, to to, że każdy z nas ma je w sobie jeżeli zostaniemy wystarczająco daleko popchnięci”. Sąd zdecydował jednak, że oskarżyciele nie będą mogli zaprezentować tego eseju ławie przysięgłych.

Oskarżona nie przyznała się do winy, a jej obrońca ujawnił, że wygłosi mowę w swojej obronie. Sam proces powinien potrwać ok. siedmiu tygodni.

Źródło: Stefczyk.info na podst. Oregonian Autor: WM
Fot.

Polecane artykuły

Atak na szkołę w Strefie Gazy. Zginęło ponad 100 osób 0 0

Atak na szkołę w Strefie Gazy. Zginęło ponad 100 osób

Spadł z wysokości 4000 metrów. Tragiczna śmierć alpinisty 0 0

Spadł z wysokości 4000 metrów. Tragiczna śmierć alpinisty

Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Zamknij