Lewicowy rząd Australii zdecydował, że przestaną uznawać Jerozolimę za stolicę Izraela. Państwo Żydowskie nie jest tym zachwycone.
Izraelczycy uważają, że Jerozolima to ich stolica. To samo uważają jednak Palestyńczycy, a status Jerozolimy jest jednym z głównych punktów ich konfliktu. Większość państw woli się na razie nie mieszać w ten konflikt – i z tego powodu uznają Tel Awiw za de facto stolicę Izraela, i właśnie w tym mieście prowadzą swoje ambasady.
W grudniu 2017 roku ówczesny prezydent USA Donald Trump ogłosił, że jego państwo oficjalnie uzna Jerozolimę za stolicę Izraela. W maju 2018 roku Amerykanie zdecydowali, że przeniosą do tego miasta swoją ambasadę, która zastąpiła istniejący w nim konsulat. 15 grudnia 2018 bliski sojusznik Trumpa, australijski premier Scott Morrison ogłosił, że Australia uznaje Zachodnią Jerozolimę za stolicę Izraela, podczas gdy wschodnia część miasta powinna być stolicą Palestyny. Dodał jednak, że nie planują przeniesienia swojej ambasady.
Nowy lewicowy rząd Australii zdecydował jednak, że się z tego wycofa, a Australia nadal będzie uznawać, że stolicą Izraela jest Tel Aviv. Minister spraw zagranicznych Penny Wong powiedziała, że Australia popiera tzw. rozwiązanie dwupaństwowe i „nie będzie wspierać żadnego podejścia, które może zaszkodzić tej perspektywie”.
Wong stwierdziła też, że decyzja Morrisona była „cynicznym planem”, który miał motywację polityczną. Po rezygnacji w 2018 roku byłego premiera Malcolma Turnbulla zorganizowano wybory uzupełniające na jego miejsce. Partia Liberalna Morrisona wystawiła w nich żydowskiego kandydata Dave’a Sharmę, i zdaniem Wong uznanie Jerozolimy za stolicę Izraela miało mu pomóc w zwycięstwie w okręgu wyborczym, w którym mieszka duża żydowska populacja. Sharma ostatecznie przegrał te wybory, ale został posłem rok później.
Nasser Mashni, wiceprezydent organizacji Australia Palestine Advocacy Network, podziękował rządowi za podjęcie tej decyzji. Stwierdził, że to „przywróciło Australię do międzynarodowego konsensusu”, a państwo to nie powinno za wcześnie określać statusu Jerozolimy. Sami Żydzi nie byli jednak z tego zadowoleni. „Jerozolima jest wieczną, niepodzielną stolicą Izraela i nic tego nie zmieni” – powiedział premier Yair Lapid. Izraelskie ministerstwo spraw zagranicznych ogłosiło, że wkrótce w związku z tą sprawą wezwie ambasadora Australii do złożenia wyjaśnień.