Australia chce, aby Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) przeprowadziła niezależne śledztwo dotyczące kulis wybuchu pandemii COVID-19. Zdaniem jej premiera tą inicjatywę powinny poprzeć wszystkie państwa członkowskie.
Początkowo za źródło epidemii nowego koronawirusa uważano tzw. mokry rynek w Wuhan, na którym sprzedawano zwierzęta w celach konsumpcyjnych. Koronawirus SARS-CoV-2 miał przejść na klienta lub pracownika tego targu ze zjedzonego przez niego zainfekowanego zwierzęcia, prawdopodobnie nietoperza. Dzisiaj jednak coraz więcej osób – w tym amerykański i brytyjski wywiad – uważa, że prawdziwym źródłem pandemii był oddalony o kilka kilometrów od mokrego targu Wuhański Instytut Wirusologii, w którym prowadzono badania nad koronawirusami. Pacjentem zero w myśl tej teorii był pracownik Instytutu, który został ugryziony przez zainfekowanego nietoperza, a niedopatrzenie procedur bezpieczeństwa sprawiło, że choroba wyszła poza jego mury.
Premier Australii Scott Morisson oświadczył w czwartek, że WHO powinna przeprowadzić własne niezależne śledztwo, które raz na zawsze wyjaśni skąd wzięła się ta pandemia. Jego zdaniem pozwoli to na lepszą walkę z SARS-CoV2 i pomoże zabezpieczyć się przed podobnymi pandemiami w przyszłości. Jest przekonany, że jego inicjatywę poprą wszystkie państwa członkowskie, łącznie z Chinami.
Jak zauważyła agencja Reutersa chińscy komuniści podchodzą do wszelkich wezwań o przeprowadzenie śledztwa w sprawie wybuchu pandemii jak do ataku na siebie, o co zwykle oskarżają zakulisowe działania USA. Tym razem nie było inaczej – rzecznik prasowy chińskiego MSZ skrytykował jego oświadczenie i wezwał władze Australii do porzucenia ideologicznego skrzywienia w podejściu do pandemii.
Na razie nie wiadomo jakie poparcie zyska propozycja Morrisona. Zapewne poprze ją Donald Trump, dla którego będzie to dobra okazja do zadania ciosu w zimnej wojnie z Chinami. Inne państwa raczej nie zechcą jednak iść na konfrontacje z Chinami już teraz, gdy są uzależnione od dostaw sprzętu medycznego z tego państwa.