Anglicy: dlaczego upokorzyliśmy polskich bohaterów?

Mocne słowa w brytyjskich mediach. Dziennik “Daily Mail” postanowił rozliczyć się z historią i pyta, dlaczego Wielka Brytania upokorzyła polskich bohaterów walczących w Bitwie o Anglię?

Niedawno na ekranach polskich i brytyjskich kin mogliśmy oglądać film “Dywizjon 303. Bitwa o Anglię”, opowiadający o losach polskich pilotów walczących z Luftwaffe podczas II wojny światowej. O męstwie naszych lotników w Polsce słyszał chyba każdy, jednak wielu Brytyjczyków dopiero niedawno dowiedziało się, komu zawdzięczają swoją wolność.

Przez ostatnie dziesięciolecia angielskie władze i historycy niechętnie mówili o dokonaniach Polaków, podkreślając przede wszystkim heroizm własnego narodu podczas dramatycznych dni nalotów na Londyn. Brytyjski dziennik przypomina, że było to spowodowane m.in. tym, że po wojnie ówczesny rząd nie dość, że nie uhonorował polskich żołnierzy, to wielu skazał na wieloletnie więzienia, bądź nawet śmierć, deportując ich z kraju do komunistycznej Polski.

– Dlaczego jesteśmy tak niewdzięcznym narodem, że deportowaliśmy żołnierzy, w których kochały się nasze kobiety, i przed którymi drżał Hitler? – pyta autor artykułu w Daily Mail.

Dziennikarz postanowił przybliżyć czytelnikom postaci polskich bohaterów walczących o Anglię i pokazać, dlaczego tak bardzo zaimponowali oni brytyjskim kobietom.

– Byli szarmanccy, romantyczni, kłaniali się w pas i wysyłali kwiaty po pierwszej randce. O takich gestach ze strony swoich nudnych rodaków Angielki mogły tylko pomarzyć. Nasze dziewczęta pokochały tych przystojnych, odważnych, wspaniałych, młodych mężczyzn,  którzy przybyli do Wielkiej Brytanii, aby przyłączyć się do walki z hordami Hitlera – pisze autor i dodaje, że gdyby nie bohaterstwo Polaków, o takiej Anglii, jaką mamy dzisiaj, moglibyśmy tylko zamarzyć.

Dziennikarz konkluduje, że o polskich pilotach powinien pamiętać także brytyjski rząd i choćby ze względu na nich przebywający w Wielkiej Brytanii emigranci z Polski powinni cieszyć się większym szacunkiem i opieką ze strony państwa.

– Jesteśmy im to winni- podsumowuje.